|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Boże chroń nas przed bylejakością |
|
|
"Nie jest tak najgorzej", "ciesz się tym co jest", "tak już jest" nie mogę tego już słuchać. Narracja jakoś-to-będzie, zostaw-to, i-tak-nic-się-nie-zmieni rządzi nami, paraliżuje i odbiera resztki motywacji. Upadek państwa zaczyna się dokładnie wtedy, kiedy Tobie przestaje zależeć. To ma zresztą bardzo konkretną nazwę: acedia. Pozwolę jej poświęcić kilka słów.
Acedia, z greckiego "brak troski o własny byt i istnienie, obojętność" to w teologii pokusa niezwykle silna i ciężka do pokonania. Nazywana też wypaleniem religijnym, czy duchową depresją, czy przez św. Tomasza z Akwinu grzechem, acedia dotąd uważana za słabość atakującą głównie mnichów, jak się rozejrzeć, jest coraz silniejsza wśród świeckich. "Człowiek czuje się, jakby był czymś przyciśnięty, albo utknął w sieci i z całych sił potrzebuje się z tego wyzwolić, nabrać powietrza, zaznać wolności i wreszcie zacząć robić dużo, dużo więcej niż dotychczas" opisuje czym jest acedia ojciec dr Mateusz Roman Hinc - kapucyn, psycholog i psychoterapeuta. Definicja ojca Hinca jest o tyle dziś niedokładna, że patrząc przez pryzmat doświadczeń własnych i najbliższych zaryzykuję tezę, że człowiek dziś dotknięty acedią często nie czuje potrzeby wyzwolenia się z niej. Nie zauważa jej i to jest najgorsze. Co to ma do państwa, różowych butów wciśniętych w mózg, czy walki o Polskę?
Wróg zawsze wtedy najwięcej może, gdy Tobie najwięcej się nie chce. Obniżone morale, "ważniejsze sprawy", czy tak żywe w nas i z mlekiem matki wyssane "ale przecież co ja mogę zmienić" to najlepsza recepta na zwycięstwo tzw. Właścicieli Polski. Rozejrzyj się dookoła co mógłbyś zmienić? Co realnie zmieniasz? Idziesz głosować raz na kilka lat, by później mieć w głębokim poważaniu na kogo zagłosowałeś i jak Twój "pracownik" wykonuje swoje i obiecane w kampanii zadania? Acedia obywatelska - jeśli mogę użyć takiego zwrotu, dla stanu duchowego - zżera nasze społeczeństwo. Przestało nam się chcieć i zgadzamy się na Polskę byle jaką. Od sfery podatkowej, prawnej, strukturalnej, bezpieczeństwa, rodzinnej, czy sportowej, aż po sferę najwyższą, państwową, taką jak ochrona prezydenta RP przed śmiercią i jego ciała po śmierci.
Wróćmy do traumatycznych wspomnieć, czyli festynu obciachu jaki zafundował nam prezydent RP w święto flagi 2 maja (zamienione w różową ekspiację obciachu). Nie zapominając o dzieleniu Polaków, przed czym nie potrafił się Bronisław Komorowski powstrzymać w święto Konstytucji 3 Maja, w swoim wystąpieniu obrażając wszystkich inaczej od niego myślących.
Naprawdę stać nas na więcej i jako Polacy mamy prawo do normalnego prezydenta, którego nie będziemy się wstydzić gdy zaprasza "na marsza", a z którego będziemy dumni, tak jak dumni chcemy być z Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Zasługujemy na normalne państwo, premiera który nie odpowiada na wszystko "ja nic nie wiem" i na samym końcu zasługujemy na kraj, w którym gdy nam zależy - to się zmienia. Prośmy tylko Boga by chronił nas przed bylejakością.
Samuel Pereira
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 04 2013 18:45:12 ·
9 Komentarzy ·
169 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|