|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Niezałatwiony postulat szósty |
|
|
Liczyłem, że i Borusewicz, i Wałęsa będą wspomagali dziś Solidarność w tych postulatach, które nie zostały zrealizowane, a które są jeszcze aktualne - powiedział niedawno Piotr Duda, obecny przewodniczący NSZZ "Solidarność", komentując medialną awanturę między byłym prezydentem a marszałkiem Senatu o przywództwo strajku w Stoczni Gdańskiej. Słowa Dudy nie wzbudziły większego zainteresowania, nie odbiły się echem, szybko utonęły w medialnym szumie. A stwierdził rzecz wstrząsającą!... Od 33 lat część postulatów sierpniowych wciąż pozostaje na papierze.
Punkty z bramy
Nie są bynajmniej tajemnicą - historyczne tablice z bramy Stoczni Gdańskiej w sierpniu ubiegłego roku pokazywano w stołecznej Galerii Kordegarda, vis-a-vis Pałacu Prezydenckiego. Ich treść jest w internecie. Nie budzą też większych emocji, może poza punktem 14: "Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do lat 55". W świetle ostatniej "podwyżki" do 67 lat brzmi on jak czarny humor. Inne mogą razić naiwnością, np. punkt 16: "Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym". Kilka sprawia wrażenie nieaktualnych, np. punkt 12: "Znieść ceny komercyjne i sprzedaż za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym". Są też dziś praktycznie niezrozumiałe, jak np. punkt 19: "Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie". Przecież deweloperzy ścigają się w reklamowaniu apartamentów w ogrodzonych, strzeżonych osiedlach. Jest tylko jedna trudność - chętni muszą mieć pieniądze. Najlepiej dużo! Jeśli nie mają, mogą co najwyżej popatrzeć zza płotu. I nadal czekać pod płotem...
Co zatem w postulatach Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego jest tak cenne i mądre, że świat chce je pamiętać?! Tak jak Deklarację Praw Człowieka i Obywatela, Biblię Gutenberga i dzieło Kopernika. Chyba to, że wszystkie razem stanowiły swoisty program naprawy państwa, likwidacji chorego systemu; konstytucję generalnej zmiany, która miała upodmiotowić społeczeństwo, zagwarantować sprawiedliwość i - równe dla wszystkich - prawo. Były wizją rzeczywistej demokracji i społecznej solidarności. Postulaty sierpniowe posuwały świat do przodu.
Obrazki z pamięci
Rok przed ogłoszeniem postulatów - 2 czerwca 1979 r. - na warszawskim pl. Zwycięstwa Jan Paweł II wyraził gorącą prośbę: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi!... Tej ziemi!". I Duch zstąpił. Dziś jednak 34. rocznica tej papieskiej prośby - wyraźnie wysłuchanej! - została przykryta szumnymi, medialnymi obchodami wyborów 4 czerwca 1989 r. Natrętny szum tego świętowania przypomniał mi kilka rzeczy, które nastąpiły po owych wyborach. Skończyły się kłopoty z alkoholem - piwo i spirytus Royal można było kupić na ulicy od handlujących na łóżkach polowych. Co dziwnie kontrastowało z prohibicją narzuconą dziewięć lat wcześniej przez strajkujących w sierpniu robotników, nie aniołów przecież?!
Różni znani aktorzy zaczęli deklamować w telewizji ten sam tekst: "Jesteśmy wreszcie we własnym domu. Nie stój! Nie czekaj!... Co robić? ... Pomóż!". Co szybko zaczęło razić sztucznością. I wcale nie skróciło oczekiwania na własne mieszkanie. Jan Kobuszewski przyznał później, że mając już dość nieznośnego patosu tych recytacji, aktorzy w prywatnych żartach zmieniali zakończenie apelu na: "Co robić?... Nie wiem!". Ten ówczesny dowcip dziś wygląda na poważną diagnozę.
Społeczeństwo chyba rzeczywiście nie bardzo wiedziało, co robić z "odzyskaną wolnością". W przeciwieństwie do postkomunistycznej nomenklatury, która natychmiast zaczęła palić dokumenty i uwłaszczać się na potęgę. "Proletariusze" i "wrogowie kapitalizmu" bez żenady wykonali "skok na kasę". Szybko doskoczyli do nich kolesie, wybrani "demokratycznie" do przewodzenia i rządzenia. Gdy zorientowali się, że solidarności i dobrobytu nie wystarczy dla wszystkich, skwapliwie wciągnęli za sobą drabinę. Co wciąż wypomina im Ryszard Bugaj. Pozostałym na dole miała wystarczyć zupa ministra Kuronia. Nie pamiętam, by postulaty sierpniowe były wówczas przedmiotem publicznej debaty. Co wydawało się oczywiste i konieczne, gdyż stan wojenny faktycznie unieważnił zawarte w 1980 r. porozumienia. Było o czym rozmawiać... A jednak konstytucję generalnej zmiany, mającej upodmiotowić społeczeństwo, odesłano do skansenu. Bez czytania.
Rezultat
Zamiast "solidarnej Polski" dostaliśmy - od tych przez nas wybranych - powtórkę XIX-wiecznego kapitalizmu, opakowaną w pozory liberalizmu. Z rozwijającą się biurokracją! Tylko przez cztery lata rządów Platformy - obiecującej "tanie państwo" - przybyło 150 tys. urzędników. Mamy dziś "państwo prawa", w którym prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kazimierczak, były działacz Solidarności i więzień polityczny, publicznie mówi, że umowy śmieciowe są szansą dla zmniejszenia bezrobocia. I, co gorsza, chyba ma rację! Bo tak jest dziś ten kraj urządzony. Mamy "wreszcie własny dom", z którego według GUS-u wyjechało już za chlebem ponad 2 mln osób. Ponad 70 proc. tych, którzy zostali, według CBOS-u nie widzi drogi wyjścia z kryzysu. I w sumie nic dziwnego, nigdy bowiem nie zrealizowano punktu 6 postulatów sierpniowych, który głosił: "Podjąć realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez: a) podawanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej, b) umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform".
Obecny kryzys w Polsce nie jest tylko efektem światowego załamania gospodarczego; ale wciąż pozostaje - wedle słów śp. Stefana Kisielewskiego - rezultatem. Rezultatem politycznych, gospodarczych i społecznych działań komunistycznych władz PRL-u. I późniejszych rządów Rzeczypospolitej niestety też. Niezałatwiony 6. postulat wciąż odbija się czkawką. Oczywiście nie tym, którym się powiodło. Pewnie dlatego były prezydent, marszałek Senatu i całkiem liczna grupa beneficjentów "przemian ustrojowych" wolą dzisiaj drzeć koty o to, kto 33 lata temu był ważniejszy, zamiast wspólnie poważnie zastanowić się: dlaczego znów nam nie wyszło?! Bo przecież im osobiście "wyszło" chyba całkiem nieźle...
Paweł Tomczyk
Gazeta Polska Codziennie |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 06 2013 18:23:20 ·
9 Komentarzy ·
54 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|