|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Nie ma wroga na prawicy |
|
|
Bardzo często prawa strona sceny politycznej, czyli tak zwani "nasi" narzeka na zaprzyjaźnione z władzą media, że te, jako tuby propagandowe władzy i Systemu przypominają PRL-owską propagandę, której jednym z patentów na zakłamywanie rzeczywistości było i jest przemilczanie niewygodnych dla rządzących wydarzeń, inicjatyw czy niepokojących statystyk dotyczących gospodarki nie mówiąc już o ukrywaniu przekrętów i skandali na szczytach władzy.
Do znudzenia "nasi" dziennikarze i "nasze autorytety" z żalem i nieukrywaną złością powtarzali, że przecież w dzisiejszym świecie coś, czego nie ma w mediach, nie istnieje w masowej świadomości Polaków.
Określenie "pluralizm medialny" zrobiło oszałamiającą karierę, a jedyną alternatywą przy obecnym układzie sił miało być tworzenie własnych mediów, które krok po kroku z mozołem będą się rozwijać i starać się uczciwie informować swoich rodaków.
Z przykrością muszę stwierdzić, że Kongres Ruchu Narodowego został przez "naszych" w większości nie tylko przemilczany, a nawet zaatakowany ręka w rękę z Czerską i to w momencie, kiedy widoczne zaczynają być efekty niwelowania tej medialnej nierównowagi .Wypadałoby wypowiedzieć w kierunku naszych rycerzy wolności, słowa brzmiące; "Medice, cura te ipsum", co się przekłada na "Lekarzu, ulecz samego siebie".
Istnienie Ruchu Narodowego oraz jego odradzanie się to niezaprzeczalny fakt, który z mojego punktu widzenia jest nie tyle pozytywny, co nawet radosny.
Skupiają się wokół niego głównie młodzi ludzie o niezwykle patriotycznym oraz bojowym nastawieniu i bez nich, o czym jestem przekonany, nie może być mowy o prawdziwym odzyskaniu Polski.
Jeżeli lewactwo z Gazetą Wyborczą na czele zaciekle atakuje Narodowców to dla mnie jest to najlepszy dowód na konieczność wspierania takiego patriotycznego ruchu w myśl porzekadła; "Pokaż mi swoich wrogów, a powiem ci, kim jesteś".
Nie może być tak, że grupa Polaków, która identyfikuje i wskazuje tego samego wroga oraz deklaruje konsekwentną walkę o odzyskanie Polski, jest traktowana, jako wróg, czy w najlepszym przypadku niezdrowa konkurencja, którą trzeba neutralizować.
Nie oszukujmy się, póki co tkwimy jeszcze w okopach i jeżeli już na tym etapie prowadzimy selekcję we własnych szeregach i próbujemy określać, kto, w jakim kolorze munduru, w jakich butach i czapce oraz z jakim uzbrojeniem jest godzien ruszyć do ataku to skazujemy się tym samym na pewną porażkę.
Odzyskanie Ojczyzny nie może polegać na zastępowaniu jednego monopolu innym, tym razem słusznym, a coś mi się wydaje, że na prawicy powstaje wygodna, koncesjonowana i miękka kanapa, na której zasiedli ci, którzy we własnym przekonaniu są bardziej od innych predysponowani do niesienia sztandaru wolności, ponad którego drzewce nie ma prawa wznieść się inna chorągiew, nawet jeśli wypisano na niej Bóg Honor Ojczyzna.
Właśnie jednego frontu i jednej wielkiej masowej ofensywy boją się zdrajcy i wrogowie Polski, więc dążyć będą do skłócania, jątrzenia i dzielenia. Przykładanie samemu do tego ręki to niewybaczalna polityczna głupota, za którą zapłacą nie tylko prawicowi Narcyzowie, ale my wszyscy.
Pamiętajmy, że w obliczu wojny o wolną Polskę Nie ma wroga na prawicy!
Jeżeli już niestety musi kiedyś dojść do dzielenia skóry na niedźwiedziu to proponowałbym go najpierw wspólnie upolować.
W II RP tak zwana "ideologia stanowa" pojawiła się dopiero po zwycięstwie i odzyskaniu niepodległości. U nas jej zalążki widać już dzisiaj, choć do odzyskania Polski jeszcze droga daleka. Czym to się objawia?
Otóż coraz głośniej słychać takich, którzy mówią:
To my, jako pierwsi
To my najodważniej
To my mieliśmy rację
To nas najzacieklej zwalczano
To my nigdy się nie mylimy
Nieważne, że to niekoniecznie jest zgodne z prawdą, ale jeżeli byli nawet inni równie odważni, pierwsi i nieomylni to przecież od nas mniejsi i bardzo łatwo ich przemilczeć i zmarginalizować, zdają się myśleć ci "jedyni i prawi".
Myślę, że warto już dziś dmuchać na zimne i na koniec przytoczyć słowa Władysława Grabskiego z jego książki "Idea niepodległości Polski" wydanej w 1935 roku:
"Legioniści, będący jądrem ideowym Polski Marszałka Piłsudskiego, uznali siebie samych za elitę rządzącą i jak to poprzednio wykazałem, stopniowo pogrążyli się w ideologii stanowej.
Każda ideologia stanowa szuka w przeszłości uzasadnień swojej wyłączności (...)Takim rodowodem stanowej ideologii legionistów jest walka o niepodległość Polski. Rodowód to piękny i szlachetny. Jak wysoko cenić należy to, że Marszałek Piłsudski podniósł wysoko sztandar walki orężnej o niepodległość Polski w czasach i warunkach, które się wydawały beznadziejnymi, pisałem na samym początku moich rozważań.
Ale z tego, że idea walki o niepodległość jest wielkim odrodzeniem istotnego patriotyzmu polskiego, nie można wyprowadzać wniosku, by na niej opierać ducha wyłączności stanowej. I by tego ducha z polityki rozszerzać na wszystkie dziedziny życia, na naukę i piśmiennictwo. Tymczasem widzimy właśnie, że tak się dzieje, że w imię idei niepodległości Polski tworzy się nowe orientacje myślowe, przesiąknięte duchem wyłączności."
Bardzo uważajmy na tego nowego "ducha wyłączności" skoro nie pozbyliśmy się jeszcze poprzedniego zakwaterowanego i operującego z siedziby przy ulicy Czerskiej.
kokos26
Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 17 2013 22:12:18 ·
9 Komentarzy ·
53 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|