Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Desperado... żołędny
Kiedy spoglądam na krzywiącego usta w uśmiech premiera Donalda Tuska, odruchowo wpatruje się w jego szyję.

Coś jest w nim takiego, ze zaczynam się o niego niepokoić. Jeśli bowiem przywiązał linkę do kierownicy wehikułu swojego rządu, to musi być nieomylny, musi wiedzieć czym będzie skutkował upadek.

Ktoś, kto całe swoje życie, jego najgłębszy sens, związał z byciem politykiem - i to takim politykiem jak aktualny premier naszego rządu - musi być zdeterminowany i jednocześnie posiada absolutną świadomość konsekwencji.

Mamy premiera desperata, za gładkim uśmiechem społecznej inżynierii, kryje się twarz człowieka, który wszystko postawił na jedną kartę. Taki jegomość nie cofnie się przed niczym, bo też i nie ma dokąd się cofnąć. Konsekwentnie, na rzecz kolejnej wygranej partii, poświęcał wszystko co ma, zrezygnował z przestrzegania zasad, oddalił się od swoich rodaków - wie dobrze jak zareagują gdy się zbudzą się z propagandowego snu.

Nie sądzę by Donald Tusk był człowiekiem amoralnym, czy immanentnie złym, by był manipulatorem, który czerpie radość z oszukiwania.

Nie - on po prostu jest człowiekiem postawionym w sytuacji bez wyjścia, w dużej mierze zresztą sam się w takiej sytuacji postawił. Bliski mu jest zatem dylemat gracza, który zaciąga długi tylko po to, aby jeszcze raz obstawić.

Wygrywał, wie jak smakują zwycięstwa, więc teraz - gdy karta się odwraca - nie ma w sobie siły, aby samodzielnie wstać od stołu, jak dżentelmen uścisnąć dłonie rywalom i odetchnąć świeżym powietrzem, rozprostować kości. Nie, on będzie grał do końca, tylko po to, aby jeszcze raz poczuć zastrzyk narkotyku zwycięstwa. On pragnie już tylko zwycięstwa dla samego zwycięstwa, odegrania się - wierzy w szczęśliwe zrządzenie fortuny.

Co jednak będzie gdy przegra?

Znam takich graczy, sam czasem (w dzieciństwie tak reagowałem). On nie dopuści do siebie świadomości klęski, gotów jest wywrócić stolik, albo bezceremonialnie położyć na nim rewolwer. To bardzo niebezpieczny etap gry, kiedy po drugiej stronie widzimy kogoś, kto za wszelką cenę chce jeszcze raz zgarnąć pulę.

Donald Tusk jest dziś niebezpieczny nie jako człowiek o złych skłonnościach charakteru, jest niebezpieczny, bo znalazł się w sytuacji desperata. Za nim już tylko pogoń, a przed nim jeszcze miraż zwycięstwa, tryumfu, oddechu z ulgą.

Taki gracz jest w stanie zastawić majątek rodzinny, ba, nawet samą rodzinę, aby tylko nie odejść od stołu.

Każdy sojusz jest dobry, każdy podszept doskonały, byle tylko prowadziły do wygranej i oddaliły majaczące coraz bliżej widma.

Taki gracz nie śpi spokojnie, nie wiadomo nawet czy śpi w ogóle.

Przewyższa determinacją wszystkich innych. On już nie zdaje sobie sprawy z faktu, że to tylko gra, bo to właściwie całe jego życie. No bo kim prywatnie jest Donald Tusk?

Prawda, że ciekawe pytanie?

Donald Tusk waży jedynie tyle ile waży posiadana przez niego władza - a więc i dużo i...nic.

Jest gotów złamać reguły, byle tylko pozostać tam, gdzie zrządzeniem wypadków i kaprysów możnych tego świata, się wdrapał. Jest użyteczny - nie cofnie się przed niczym.

Chciałbym go przyrównać do doktora Faustusa, ale dalibóg nie umiem. Nie znajduje w tej postaci krzty diaboliczności, krzty genialnego wyrafinowania jakie niesie podpisany ze złym cyrograf.

Taki opis pochlebiałby nam samym, mielibyśmy bowiem poczucie ścierania się z niezwykłością, siłą jakąś tajemną, siłą rzeczy zatem sublimowałoby to nasz powszedni spór.

Niestety, w rzeczywistości mamy jeno bijatykę w podrzędnej knajpie, do której wpadł ktoś z żyłką na szyi. Nie jest to nawet jakaś wyrafinowana szulernia, żaden poker, żadna ruletka...niestety. Uczestniczymy w podrzędnej partii zechcyka, najprostszej partyjce, podczas której z rąk latają zatłuszczone "damy" i pomięte "dupki żołędne".

Nie nobilituje mnie premier z żyłką na karku, któremu łapki trzęsą się, aby jeszcze raz powyciągać z rękawa - znaczone na "marychę" - karciochy.

Nie nobilituje, bo jak i Wy - po prostu - na niego zasłużyłem

Witold Gadowski.
 
Dodane przez prakseda dnia czerwca 25 2013 13:17:45 · 9 Komentarzy · 61 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.