 |
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
 Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Nieoczekiwana zamiana, czyli co wieszczą wiewiórki |
|
|
Ostatnie spotkanie w parku zaowocowało niezwykle ciekawą opowieścią, choć o jej prawdziwości trudno przesądzać, gdyż w pobliżu przebiegała właśnie Ramonka, niosąca paczkę dla swojej pani. Wedle wersji jak najmniej potwierdzonej otoczenie premiera Tuska ma go przekonywać do ustąpienia ze stanowiska i rozpisania przedterminowych wyborów tak szybko, jak się da. Korzyści miałaby odnieść gasnąca PO oraz SLD. Ponoć szef lewicy tłumaczy, że nawet gdyby Platforma zdobyła 25 procent poparcia, to po zsumowaniu szabel z jego ugrupowaniem możliwe byłoby powstrzymanie procesu przekazania władzy w ręce ludzi, których złotousty Incitatus premiera Sławku Nowaku uważa za nieodpowiedzialnych. Wariant uzyskał poparcie wpływowego lobby tzw. finansistów, czyli geszefciarzy od grubych przewałów.
Jeden z nich, zwany "pierwszym kadrowym", udał się z misją w Aleje Ujazdowskie i wrócił do głównej kwatery "empty handed", gdyż Donald Tusk ani myśli się rozstawać z paprotką teściowej Leszka Millera. Oderwanie premiera od rośliny mogłoby poważnie zagrozić nie tylko współczesnym Midasom, ale przede wszystkim usłużnym organom nieścigania. Tym ostatnim, na czele z Naczelną Prokuraturą Wojskową, jakakolwiek zmiana zaszkodziłaby przede wszystkim. Odcięcie od najnowszej myśli groziłoby przerwaniem badań nad wybuchowymi właściwościami nitrogliceryny, przez co część chorych na serce nadal by nie wiedziała, dlaczego po zażyciu leku omal nie eksploduje im głowa.
Uznani za niewinnych zaniedbań prokuratorzy z afery Amber Gold zaczęliby się obawiać o swoją przyszłość ze względu na przeszłość. Urzędnicy skarbowi umarzający należności podmiotom z listy nietykalnych, a gnębiącym zwykłych przedsiębiorców i rolników, mogliby utracić nie tylko wpływy, ale także nadzieję na lepszą przyszłość. Kwiat narodu spakowałby walizki w celu udania się na emigrację, póki co wewnętrzną. Kraj bez Wojewódzkich, Bydłoszewskich, Kuźniarów czy Maternów stałby się pustynią intelektualną, której zrekompensowałby nawet naprzemienny cykl wykładów profesorów: Środy, Hartmana, Baumana, Krzemińskiego i Markowskiego, a niestrudzony Reykowski Tuska, czyli prof. Czapiński, porzuciłby diagnozę społeczną, zajmując się diagnozą lekarską.
Jest zatem oczywiste dla każdego dobrze sytuowanego z wielkiego ośrodka, że do tej tragedii za żadną cenę dopuścić nie można. Na szczęście jeszcze żyje Stanisław Kania i nawet ma się dobrze, po tym jak sąd oczyścił go z wszelkich zarzutów. Mimo że od paru lat nie sprawuje już z ramienia KC nadzoru nas służbami, jego nabyte przez lata wiernej służby doświadczenie w zakresie stosowania technik perswazyjnych może się okazać nie do przecenienia. W końcu to jemu udało się latem 1980 roku przekonać Edwarda Gierka do odejścia ze względu na zły stan zdrowia. Może bez trudu pofatygować się na ul. Parkową i porozmawiać z Donaldem Tuskiem, a rezultat onieśmieli samą supernianię premiera z TVN-u. Może więc warto zaryzykować?
Irena Szafrańska |
|
| |
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 29 2013 12:27:54 ·
9 Komentarzy ·
55 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|
