|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Ukraińscy politycy o Wołyniu: „To ludobójstwo!” |
|
|
- Dzisiaj potrzebujemy prawdy o rzeczywistym obliczu ukraińskiego nacjonalizmu - napisali deputowani i odwołali się do czerwcowej uchwały Senatu RP, która określiła zbrodnię wołyńską jako "czystkę etniczną noszącą znamiona ludobójstwa". Zwrócili się do marszałek Kopacz "z gorącą prośbą o wspieranie przez polski sejm rezolucji senatu", o uznanie "masakry wołyńskiej" za akt ludobójstwa. Tyle tylko, że "znamiona ludobójstwa", to nie to samo, co ludobójstwo. O ten niuans senatorowie awanturowali się dwa tygodnie i głosami PO odrzucono to, o co apelują dziś politycy ukraińscy. Senat tym samym sprzeciwił się ustaleniom IPN-u, który uznał, że rzeź nie "nosiła znamion", tylko była wprost ludobójstwem. Jak więc widać, potomkowie katów mają więcej ikry w przyznaniu, czym rzeczywiście była rzeź wołyńska, niż potomkowie ich ofiar.
"Wiemy, że temat ten wywołał kontrowersje nie tylko w polskim parlamencie, ale w całym społeczeństwie polskim" - przyznali Ukraińcy.
Oj, wywołał. Jeszcze w trakcie dyskusji nad treścią uchwały posłowie PO mówili np.: - W projekcie przygotowanym przez klub PO nie uznaliśmy za właściwe użycie politycznej kategorii "ludobójstwa". Nazywamy zbrodnię zbrodnią, natomiast mamy świadomość, że użycie tego terminu [ludobójstwo] zostanie przyjęte przez stronę ukraińską jako niesłychanie kontrowersyjne - mówił poseł PO Robert Tyszkiewicz.
O tym, że przynajmniej w części tak się nie stało, świadczy piątkowy list. Deputowani Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza i Komunistycznej Partii Ukrainy podkreślają z kolei, że "prawdy historycznej nie można ukrywać", a "przymykając oko na zbrodnie, sami w ten sposób stajemy się ich wspólnikami" - zaznaczyli.
Cała sprawa pokazuje, że nie warto wbrew prawdzie historycznej kierować się poprawnością polityczną i troską o nie swoje samopoczucie. Oczywiście należy pamiętać, że cała sprawa ma też drugie dno i jest na Ukrainie wykorzystywana do walki politycznej, w tym wypadku ze zwolennikami odwołującej się do spuścizny po UPA partii Swoboda. - W kraju nasilają się "nastroje ksenofobiczne, antysemickie i neonazistowskie", a ich wyraziciele zasiadają w Radzie Najwyższej Ukrainy i "korzystają aktywnie z trybuny parlamentarnej, aby propagować te poglądy" - czytamy w liście deputowanych.
W Łucku na Ukrainie 14 lipca odbędą się uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni wołyńskiej w związku z przypadającą w tym roku 70. rocznicą masowych zbrodni popełnionych przez UPA na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 roku, gdy oddziały UPA zaatakowały około 100 polskich miejscowości. W Polsce tzw. rzeź wołyńska z lat 1943-1944 uważana jest za ludobójczą czystkę etniczną ponad 100 tys. ofiar (są też szacunki mówiące o ok. 120-130 tys. ofiar).
Marek Worytkiewicz |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lipca 06 2013 12:37:59 ·
9 Komentarzy ·
59 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|