|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Jak się buduje bogactwo narodu – wyjaśnia prof. Rybiński |
|
|
Poproszony o komentarz do tych słów Donalda Tuska prof. Rybiński odpowiada, że to bardzo szkodliwy przekaz. Rzeczywistość udowadnia, że wszystkie europejskie kraje najmocniej dotknięte obecnym kryzysem - Hiszpania, Portugalia, Włochy, Grecja, Irlandia - to właśnie kraje, które skorzystały z łatwych pieniędzy europejskich i zamiast mądrze się rozwijać, przywykły do łatwych pieniędzy i tanich kredytów.
Jest to widoczne już także i w Polsce, m.in. w wynikach polskiej innowacyjności, które w ostatnich sześciu latach drastycznie spadają, lokując nas w rankingach daleko za Bułgarią, tuż za Rumunią. W oczekiwaniu na pieniądze z Unii przyjmujemy postawę bierną i wyczekującą.
Porównując plan Marshalla do środków unijnych, profesor stwierdza, że plan Marshalla był wielkim projektem cywilizacyjnym, którego celem była pomoc dla zniszczonej wojną Europy, która dzięki tej pomocy kupowała towary z USA. "Amerykanie nie realizowali planu Marshalla w poczuciu miłosierdzia czy altruizmu. Dla nich to był wielki biznes - stworzenie globalnej waluty rezerwowej z dolara i wzmocnienie kanału amerykańskiej gospodarki, jakim był eksport do Europy. Ta pomoc miała taki charakter - tu nie ma dobroci, miłości, czy bezinteresowności. Tu jest biznes" - wyjaśnia. Dodaje dalej, że w wypadku funduszy unijnych mechanizm jest ten sam. "Tę pomoc tak się programuje, tak się planuje, by zachodnioeuropejskie firmy mogły robić dobry biznes w naszym kraju. [...] tak duża pomoc dla Polski, nie byłaby możliwa, [...] gdybyśmy nie umożliwili krajom Zachodu zbudowania potęgi w naszym kraju. To wszystko są transakcje wiązane. Z wyliczeń wynika, że z każdego euro wydanego w Polsce znaczna część - od 50 do ponad 70 eurocentów trafia z powrotem do krajów Europy Zachodniej w postaci zysków, kontraktów w Polsce itd. To również jest czysty biznes i nie ma nic wspólnego z uczuciami wyższego rzędu" - czytamy dalej.
Prof. Rybiński przypomina ponadto, że nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy strefy euro i może się okazać, że kryzys nie tylko nie mija, ale perspektywa jego trwania może się wydłużyć. W sytuacji, gdy budżet na lata 2014-2020 nie został opracowany, można się spodziewać, że nowa perspektywa finansowa zostanie okrojona, albowiem kraje, które mają problemy z budżetami, nie będą skłonne finansować rozwoju krajów Europy Środkowej. Taką tendencję przerzucenia części pomocy unijnej do krajów Południa można już nawet zaobserwować. Jak twierdzi profesor, "Niemcy wolą nie wykładać dodatkowych środków na ratowanie Hiszpanii czy Portugalii. Berlin woli pieniądze przesunąć w ramach budżetu już planowanego. Chodzi o to, by mniej środków trafiło do Europy Środkowej, w tym do Polski, a więcej do krajów pogrążonych w kryzysie. To zresztą jest zgodne z interesem Niemiec i nie ma co się temu dziwić" - wyjaśnia. Dodaje jednak, że fakt, iż być może dostaniemy mniej, wcale nie musi oznaczać, że będzie to dla nas gorsze. Przez poprzednie sześć lat zniszczyliśmy polską innowacyjność, korzystaliśmy z łatwych pieniędzy, a ludzie przejadali je, zamiast inwestować w innowacyjność. "Być może, jeśli dostaniemy mniej, uratuje nas to przed losem Grecji, Hiszpanii czy Portugalii" - stwierdza dalej.
Profesor Rybiński zabrał także głos na temat regulacji związanych z prawami do emisji CO2. Uznał, że polityka ochrony klimatu jest sprzeczna z polskich interesem stanu. "W sumie, gdy klimat się ociepla, polska gospodarka netto zyskuje. Zapewne będziemy notowali pewne straty związane z powodziami, gwałtownymi deszczami, gradami, ale per saldo - wpływ dla Polski będzie dodatni".
Natomiast walkę ze zmianami klimatu nazwał dość zaskakująco sprzeczną z racją stanu. "Są oczywiście osoby, które chcą, żeby globalnego ocieplenia nie było, żeby kraje, które na tym tracą, nie traciły. Jednak to jest altruizm, byśmy dbali o to, żeby innym nie działa się krzywda. Chwała tym, którzy się takim altruizmem wykazują, jednak to będzie skutkowało olbrzymimi kosztami polskiej gospodarki, bezrobocie może sięgnąć ponad 3 mln osób, gospodarka może przeżyć zapaść, wiele gospodarstw domowych może znaleźć się w stanie ubóstwa energetycznego - ludzie mogą nie być w stanie płacić rachunków. To nie jest zatem mądre" - wyjaśnił, dodając, że Polska powinna łożyć na badania podważające opinie o globalnym ociepleniu oraz prezentować stanowisko, że dopóki takie kraje jak USA, Chiny i inne gospodarki rozwijające się zwiększają emisję, żądanie redukcji emisji w Europie jest pozbawione sensu. Powinniśmy także inwestować w technologie oparte na węglu, bo to jest zgodne z polską racją stanu, a popieranie polityki UE w tym obszarze zgodne z polską racją stanu nie jest, bo ta polityka jest dla nas niesłychanie kosztowna i sprzeczna z naszym interesem narodowym.
Wywiad ten (Wpolityce.pl) to niewątpliwie interesujący głos w dyskusji na temat perspektywy finansowej na lata 2014-2020, objaśniający, że bez własnej produkcji i innowacyjności środki unijne mogą stać się pułapką rozwojową dla Polski. Podobnie ciekawy jest głos w sprawie pakietu klimatycznego, na którego temat ostatnio znów rozgorzała dyskusja, mająca przykryć niekorzystne skutki tego pakietu dla polskiej gospodarki, w jego ostatecznym kształcie, który przyjął rząd PO na szczycie unijnym w 2008 roku.
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lipca 08 2013 18:52:36 ·
9 Komentarzy ·
55 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|