|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Rządowa arogancja w dewastowaniu finansów i prawa |
|
|
W Sejmie jest już ustawa likwidująca tzw. pierwszy próg ostrożnościowy w naszych finansach publicznych (druk nr 1575). Sama treść tego "aktu kapitulacji" jest nadzwyczaj krótka. Mówi: w 2013 roku reguła nie obowiązuje.
Studenci prawa, legislatorzy, praktycy zarządzania, wszyscy którzy interesują się sposobem sprawowania władzy powinni jednak dokładnie przeanalizować ten przypadek. Rząd przyjął ten projekt w miniony wtorek "z zaskoczenia". Nie był on konsultowany, nie stawał na Komitecie Stałym Rady Ministrów. Gabinet powiedział po prostu: zawieszamy działanie progu. Mimo, że wcześniej wielokrotnie nasza polityka fiskalna była determinowana działaniem tych hamulców rządowego rozpasania. Gabinet wielokrotnie zapewniał, że zbliżamy się do drugiego progu ostrożnościowego dlatego musimy poszukiwać oszczędności, podnosić podatki czy składki ZUS. A tu nagle jednym błyskawicznym cięciem likwidujemy próg pierwszy, klika dni później ustawa jest już w Sejmie. Podobnie może w każdej chwili stać się z progiem drugim.
Idźmy dalej. Zaglądamy do uzasadnienia ustawy. Rząd przyznaje, że głównym powodem zawieszenia progu jest konieczność nowelizacji budżetu i powiększenia deficytu o 16 mld zł. "Wejście w życie projektowanej ustawy w tym terminie pozwoli na przygotowanie ewentualnego projektu nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2013" - czytamy w dokumencie.
To chyba dość istotna sprawa. Ale rząd uważa inaczej. W tzw. OSR (Ocena Skutków Regulacji) znajdują się dwie uwagi, które powinny przejść do historii arogancji sprawowania władzy. Przytoczmy je w całości:
1) Podmioty, na które oddziałuje projektowana regulacja. Projektowana regulacja będzie oddziaływała na Radę Ministrów.
2) Projekt ustawy ze względu na swój zakres przedmiotowy, jak i podmiotowy nie wymaga skierowania do konsultacji społecznych.
Co chce nam powiedzieć rząd? Najpierw mówi, że może robić sobie z kardynalnymi zasadami określającymi dyscyplinę finansową co chce. Ale na tym nie kończy. Wyprowadza jeszcze dwa kolejne ciosy. Wskazuje, że zadłużanie państwa będzie mieć jedynie wpływ na... sam rząd. A dalej, że nie wymaga to żadnej konsultacji. Do tego dochodzi jeszcze data wejścia w życie określona w art. 2: "Ustawa wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia". Innymi słowy: my wiemy najlepiej, z nikim nic nie konsultujemy, nowe prawo wejdzie w życie w dwa tygodnie.
Raz jeszcze przywołajmy Alexisa de Tocqueville z jego genialnym spostrzeżeniem, że "nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy". Rządowa praktyka znoszenia progu "wypełnia" tę myśl w 100 proc.
Dla nas nauka, nie pierwszy to już raz, jest taka. Kiedy rząd tłumaczy się, że nie może wprowadzić jakiegoś rozwiązania bo wymaga to konsultacji, uzgodnień, dialogu, refleksji przypomnijmy sobie tego rodzaju przypadki. I nie miejmy złudzeń, że ktoś nas przed arogancją władzy obroni. Ostatnie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie błyskawicznego podniesienia składki rentowej daje rządowi zielone światło do samowoli. Jedyną przed nią obroną jest społeczna mobilizacja.
Bartosz Marczuk
rp.pl |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lipca 23 2013 08:33:12 ·
9 Komentarzy ·
55 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|