|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Donald Tusk i pałka ad psychuszkam |
|
|
Kto oglądał w sobotę konferencję prasową premiera, ten widział, jak zmienił się jego wyraz twarzy, gdy usłyszał od dziennikarki pytanie, w którym padły dwa słowa: Jarosław Kaczyński. Jak zawsze zapaliła się mu czerwona lampka i polały gorzkie słowa. Tym razem znowu z Donalda Tuska wyszedł Stefan Niesiołowski i zaczął sugerować liderowi opozycji chorobę psychiczną. Kilkakrotnie usłyszeliśmy o "chorobliwej obsesji" i "chorej wyobraźni".
Walka polityczna rządzi się swoimi prawami i jak mówi sam Tusk - "jest twardą walką", użycie jednak realnej tragedii wielu ludzi i ich rodzin, czyli choroby psychicznej, do opisania stanu adwersarza jest po prostu przekroczeniem granicy. Szczególnie w Polsce, gdzie mamy doświadczenie bolszewickiej zarazy, która wrogów ludu wsadzała do psychuszek, szerząc swoją narrację - kto nie był z władzy, ten na pewno był obłąkany i oszołom. Trudno znaleźć większą aprobatę dla tej metody, niż zastosowanie jej przez premiera naszego kraju. Niestety, wszyscy już zdążyliśmy się przyzwyczaić do obniżania poziomu debaty publicznej przez obecną władzę oraz ekipę medialną i dlatego reakcji zapewne nie będzie.
Spirala
Trzeba to wyraźnie powiedzieć. Kiedy Tusk mówi, że "głównym odpowiedzialnym za to, że ludzie robią z polityki grę przemocy i agresji", jest Jarosław Kaczyński - kłamie. Można się z Jarosławem Kaczyńskim i programem Prawa i Sprawiedliwości nie zgadzać, ale Ryszard Cyba, napastnik z siekierą spod Wawelu czy Stefan Niesiołowski są obecnymi, albo byłymi działaczami PO, nie PiS-u. Ten ostatni jest dodatkowo,] regularnie i świadomie promowany medialnie jako reprezentant tej partii. Zawsze zresztą chroniony przez PO i jej lidera łącznie z jednomyślnym głosowaniem za utrzymaniem immunitetu, gdy obrażał wdowy smoleńskie. W swoim chamstwie Niesiołowski ma poparcie swojej partii - od Ewy Kopacz, Grzegorza Schetyny, przez Radosława Sikorskiego, Donalda Tuska po Jarosława Gowina. Nie powinniśmy zapomnieć, że po ataku Stefana Niesiołowskiego na dziennikarkę Ewę Stankiewicz premier publicznie na Radzie Krajowej PO tak odniósł się do wyczynu Niesiołowskiego: "Chcę powiedzieć, że rozumiem doskonale emocje, które wyrażał Stefan w czasie tamtego popołudnia".
Krzysztof Karnkowski na Twitterze zacytował słowa Miecugowa, który stwierdził, że "od drobnych rzeczy się zaczyna", a "później był Holokaust". "Ma rację. Najpierw były telefony do Szkiełka, a potem mord w Łodzi" - napisał Karnkowski, znany też jako Budyń78. Wielu chciałoby o tym zapomnieć, ale zamordowanie z zimną krwią jednego łódzkiego działacza PiS-u i poderżnięcie gardła drugiemu to skutek konsekwentnie realizowanej polityki nienawiści. Zbrodnia w Łodzi miała miejsce w październiku 2010 roku. To właśnie w tym czasie władza realizowała strategię zohydzenia nie tylko partii opozycyjnej, ale również jej wyborców. Wszystko to dla realizacji celów politycznych, wygrania wyborów. Nienawiść musiała zostać upolityczniona, bo Bronisław Komorowski chciał zostać prezydentem, a Donald Tusk zdobyć władzę na drugą kadencję. W tym celu Janusz Palikot rozpętał piekło na Krakowskim Przedmieściu, a w serwisach informacyjnych i programach typu "Szkło kontaktowe" wskazywano, kogo należy nienawidzić, z kogo należy się śmiać, kim należy gardzić. Jakby tego było mało, już po łódzkim mordzie, partia Ryszarda Cyby wypuściła klip "Nienawiść", atakujący już nie polityków, a potencjalnych wyborców.
Tusku, pamiętamy
Jarosław Gowin w swojej grze internetowej wzywa, by "przywrócić Tuskowi pamięć". Nam jej przywracać nie musi, bo Donald Tusk swoimi atakami sam dba o to, byśmy pamiętali, kto w Polsce świadomie i konsekwentnie nakręca tzw. spiralę nienawiści. Swoją drogą Gowin nie protestował przeciwko strategii swojej partii, więc może świadomie ten wrażliwy wątek pominął. Wracając do pamięci, gdy Donald Tusk publicznie oburza się, że na Woodstocku uderzono jedną z jego medialnych maskotek, Grzegorza Miecugowa, ludzie świadomi widzą skopanego 11 listopada przez policję podległą rządowi, niewinnego człowieka. Tak samo jak tamten policjant - mimo że nagranie ze zdarzenia obejrzała cała Polska, w sądzie mówił, że to jego zaatakowano - tak dziś premier krzyczy "łapać złodzieja". Jego prawo kłamać, w końcu jest w tym dobry, ale nasz obowiązek protestować, gdy stosuje przy tym bolszewicką metodę "ad psychuszkam".
Samuel Pereira |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 05 2013 06:14:04 ·
9 Komentarzy ·
55 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|