Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Owsiak na premiera, Bochniarz na prezydenta, wisienka na torcie, a kanarek na dachu
Bo oto jeszcze nie przeszło nam wrażenie, jakie przed dwoma miesiącami, ale też już przecież latem, zrobił na nas sondaż MillwardBrown SMG/KRC przeprowadzony z poduszczenia jakże opiniotwórczego tygodnika "Newsweek", z którego to sondażu wyszło nam, że jak Tusk nie poradzi, to może sobie wziąć na premiera Owsiaka i będzie to właśnie sondażowy vox populi. Jakby ktoś nie uwierzył na słowo, to przypomnę, że w owym badaniu aż 64 proc. dorosłych, mam nadzieję, że zdiagnozowanych Polaków uznało, że Owsiak to gość, którego brakuje w polskiej polityce. Jeśliby więc miało się okazać, że rząd Tuska kompletnie nie potrafi zbierać podatków, to może powinien wysłać Owsiaka z puszkami, a ten już z pewnością puści nas skutecznie z torbami. Od razu wyznam, że ja WOŚP nie lubię, bo nawykowo i z automatu nie lubię akcji, przy których jest tłum, zgiełk i wrzawa, a swoje nieduże zresztą instynkty charytatywne realizuję na rzecz zwierząt oraz pierwszego napotkanego żebraka, po czym charytatywnie się usztywniam.

Z tego samego sondażu podobno wynika, że duże szanse na spektakularny come back do grosse politik ma pani Henryka Bochniarz, żelazna businesswoman od znanej firmy lotniczej, która ostatnio nie potrafi zrobić porządnie nawet jednego zajefajnego samolotu, za to potrafiła go wcisnąć zajefajnej Polsce, tak zajefajnie zresztą, że sami byśmy chcieli się dowiedzieć, jak się robi takie deale, bo my też chętnie byśmy komuś coś wcisnęli, co nisko lata. Dziś podobno madame HB to już zupełnie inna osoba niż ta, która odniosła efektowną porażkę w wyborach prezydenckich w 2005 r., kiedy to zdobyła 1,25 proc. poparcia - naszym zdaniem i tak za dużo. Ja do tej pani mam zresztą stosunek osobisty i zawsze chciałam ją zapytać, jaki składnik mojego wynagrodzenia mam sobie uciąć, żeby mi już nie wypominała, że koszty pracy są w Polsce za wysokie. Choć mówiąc między nami dam sobie raczej uciąć głowę, że to koszty pracy pani prezydentki w Boeing Central and Eastern Europe są na pewno za wysokie, albowiem nie można tyle zrobić, żeby tyle zarobić, tylko że oni jeszcze tego nie wiedzą. Ale bój to nie był ostatni.

No więc, jakby tego wszystkiego, co powyżej, było jeszcze mało, Polacy dali się wysondować w temacie OFE. Żeby było dziwnie, sondaż przeprowadzony przez Instytut GFK Polonia, do którego nic nie mam, opłaciła Konfederacja Lewiatan i to nam się pięknie połączyło kompozycyjnie z madame Henryką, która niejedną prezydenturę ma na głowie i tę w Lewiatanie również. Ale dlaczegóż to Lewiatan sonduje w sprawie OFE? Czy może Wasze emerytury, droga młodzieży, są przedmiotem jego (Lewiatana) głębokiej troski? A może dług publiczny spędza sen z powiek Lewiatanowi, gdy słyszy, jak furkoczą mu cyferki, obracające się w zawrotnym tempie na liczniku Balcerowicza?

Chyba nie, co ciekawe, żadne powszechne towarzystwo emerytalne, ani żaden bank będący właścicielem takiego towarzystwa jakoś szczególnie nie jest reprezentowany w strukturach Lewiatana, jeśli nie liczyć tych wszystkich uwikłanych w rady nadzorcze, programowe, naukowe czy fundacje. A mimo to ten pozorny brak interesu popchnął Konfederację Lewiatan do złożenia w 2009 roku wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności zmniejszenia prowizji (z 7 do 3,5 proc.) pobieranych przez PTE. Na szczęście TK wykazał się rzadką u niego przytomnością i uznał wniosek za bezzasadny. Proponuję, jak się ochłodzi, rozważyć w umyśle sens takiego wystąpienia, a raczej jego całkowitą irracjonalność, bo oto lobbysta Lewiatan miał czelność sądzić, że Konstytucja III RP gdzieś w którymś miejscu gwarantuje w większości zagranicznym PTE wysokie prowizje od przesuwania pieniędzy i to w ustalonym wymiarze procentowym.

Tak więc Lewiatan, jaki jest, każdy widzi, a widać, że to lobbysta. Kiedy już zatem wiemy, co lobbysta chciał usłyszeć, dowiedzmy się, co lobbysta usłyszał za swoje pieniądze. Dowiedział się otóż, że aż 70 proc. Polaków czułoby się bezpieczniej, gdyby część emerytury wypłacał ZUS, a część pochodziła z oszczędności zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych. Wprawdzie nie wiem, co to znaczy bezpieczniej w mózgach tych 70 proc. ankietowanych, ale dobrze. Połowa respondentów odpowiedziała, że istnienie OFE ocenia bardzo dobrze lub raczej dobrze, podczas gdy 37 proc. istnienie funduszy oceniło raczej źle lub bardzo źle. Ta pierwsza połowa, która oceniła OFE dobrze, zostanie i tak skierowana na przymusową resocjalizację, kiedy już dożyje swojej emerytury, więc tymi biedakami nie warto się przejmować. Znacznie bardziej martwią respondenci, a jest ich aż 79 proc., którzy wierzą, że pieniądze zgromadzone w funduszach emerytalnych to indywidualne oszczędności emerytalne przeznaczone na finansowanie przyszłej emerytury danej osoby.

Podobna liczba frajerów wie, że pieniądze zgromadzone w OFE podlegają dziedziczeniu w razie śmierci osoby należącej do OFE. Pytanie, które mnie dręczy, jest następujące: Czy ci frajerzy wiedzą, że te pieniądze są dziedziczone wyłącznie w wypadku śmierci ubezpieczonego, który jeszcze nie zdążył przejść na emeryturę? Czyli w znacznie bardziej prawdopodobnym wypadku, że umrze już nasz ukochany emeryt, żadnego dziedziczenia zgromadzonych środków nie będzie. A zasada dziedziczenia obowiązuje także w stosunku do środków zgromadzonych na kontach ZUS-u, od kiedy w maju 2011 roku utworzono specjalne subkonta w I filarze. Gdzie więc, panie Morozowski jest ta przewaga OFE nad ZUS-em, o której pan okazjonalnie dezinformuje widzów swojego programu "Tak jest"?

Najciekawsze jest to, że Lewiatan podjął się rodzaju szantażu, bo oto tak zaprojektował badanie, żeby mu wyszło, że decyzje dotyczące przyszłości OFE podejmowane przez polityków będą miały wpływ na to, na jaką partię zagłosują w najbliższych wyborach. I otóż wyszło im średnio, bo okazało się, że tylko dla 46 proc. badanych będzie to miało znaczenie. Jeśli więc miała to być forma straszaka dla Platformy, to - Lewiatanie drogi - Platforma zrobi i tak, co będzie musiała, a musi ratować dług przed osiągnięciem konstytucyjnego progu, który jest tuż, a do końca kadencji jeszcze dwa lata.

Lato się skończy, a jeszcze wcześniej obniży się temperatura powietrza, którą - muszę to przypomnieć - zawsze mierzy się w cieniu i dlatego nie ma temperatury w słońcu, jest za to temperatura termometru nagrzanego przez to słońce. I teraz, kiedy już się wymądrzyłam, chętnie bym usłyszała, co ankietowani sądzą o tzw. współczynniku zastąpienia i czy go rozumieją. Czy jego zmniejszenie z ok. 60 na 30 proc. oceniają bardzo dobrze, trochę dobrze czy raczej źle. Bo o to ankietowanych Lewiatan akurat nie zapytał. A kto o to nie pyta, ten ma w głębokim lekceważeniu Wasze emerytury, ale na takie myśli dziś jest stanowczo za gorąco.

Hania Archangielska
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 07 2013 15:15:23 · 9 Komentarzy · 54 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.