|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Jarosław Kaczyński miał rację. |
|
|
Prezes PiS mówił w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej", że po 1989 r. mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu. W reakcji na to z ostrą krytyką ruszyli politycy koalicji i wtórujący im dziennikarze. Szef klubu PO w Sejmie Rafał Grupiński stwierdził, że Kaczyński wraca do swoich obsesji z czasów PRL- Tomasz Sekielski w TOK FM pointował wypowiedzi Kaczyńskiego z "Rz" mówiąc: "Boże, miej nas w opiece. Nadchodzi kolejna rewolucja moralna".
Krytycy surowej oceny realiów biznesowych III RP próbują pomijać fakt, że przepustki do biznesu były rozdane już na samym starcie transformacji. Esencjonalnie wyraził to z porażającą szczerością jeden z takich graczy - Jerzy Mazgaj, dziś właściciel sieci delikatesów Alma, biznesmen z setki najbogatszych Polaków. Sam już w 1989 r. postawił przy krakowskim rynku pierwszy butik z ekskluzywnymi towarami. - Ja po prostu miałem dużo wolnej gotówki i mogłem ją natychmiast zainwestować - tak z obezwładniającą szczerością wyjaśnił okoliczności powstania fortuny. Gdy wprowadzono stan wojenny on był rezydentem Orbisu w Indiach. Podróżował po krajach Azji i dorabiał handlem. Nie wspomina ani słowem o aktywności w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i ZSMP. W 1988 r. wstąpił jeszcze do ORMO.
Zamknięty krąg biznesu
Czas narodzin dzisiejszych fortun, to końcówka lat 70-tych, gdy w systemie prawnym PRL przewidziano istnienie przedsiębiorstw z zagranicznym kapitałem. Wraz z wprowadzeniem stanu wojennego przez juntę Wojciecha Jaruzelskiego i nałożeniem restrykcji handlowych na PRL przez Zachód napływ takiego kapitału zyskał dla komunistycznej władzy jeszcze większe znaczenie. W 1982 r. weszła w życie ustawa ułatwiająca działalność firmom polonijnym. Do kontroli wszystkich takich przedsiębiorstw w PRL władze powołały Polsko-Polonijną Izbę Handlową Inter-Polcom. Nazwiska przedsiębiorców tam zrzeszonych pokrywają się z tymi, z listy najbogatszych Polaków.
W zakładaniu firm polonijnych w latach 80. uczestniczyła niemal cała późniejsza czołówka biznesu III RP, m.in. Ryszard Krauze, Jerzy Starak, Piotr Buchner, Zbigniew Niemczycki czy Jan Wejchert. We władzach Izby byli w latach 80. Jan i Henryk Kulczykowie, Jan Wejchert, Kazimierz Pazgan i wielu innych.
Czym była owa izba, w artykule Piotra Lisiewicza w "Nowym Państwie" wyjaśniał poznański biznesmen Romuald Szperliński, w PRL właściciel firmy polonijnej Introl. Na pytanie o zobowiązaniach do współpracy przedsiębiorców Izby wobec SB odparł: - Wszyscy je podpisywaliśmy, ale później różnie wyglądało w praktyce. Szperliński przypomniał o przywilejach właścicieli firm polonijnych, w tym paszportach otrzymywanych na stałe, bez konieczności zwrotu ich po powrocie z zagranicy, co było obowiązkiem szarych obywateli PRL. W Inter-Polcomie wszyscy byli z SB, cały zarząd to były służby - potwierdził w rozmowie z nami Kazimierz Pazgan, jeden z najbogatszych Polaków, właściciel grupy Konspol. Sam przy tym zaprzecza, by był tajnym współpracownikiem.
Fortuny dziedziczone są często przez następne pokolenia, o czym przekonuje nas Jan Kulczyk, dziś najbogatszy Polak, wówczas wiceprezes oddziału zachodniego Inter-Polkom i współwłaściciel firmy Interkulpol.
Grunt to rodzinka
Ojciec Jana Kulczyka, Henryk Kulczyk, oprócz działalności przedsiębiorcy według dokumentów służb specjalnych PRL, został zarejestrowany przez SB w 1961 r., a w latach 70. przekazany na nieformalny kontakt Departamentu I MSW. Czołowi dziś w Polsce biznesmeni jak Jan Kulczyk przywiązują dużą wagę do znajomości z politykami.
Znajomość z Aleksandrem Kwaśniewskim eksponuje wielu najbogatszych Polaków, w tym Zbigniew Niemczycki, który sam przyznaje, że jest zaprzyjaźniony z Aleksandrem Kwaśniewskim i jego żoną.
Zbigniew Niemczycki w PRL był według akt IPN zarejestrowany od 1972 r. przez SB jako TW ps. Jarek. Zdjęto go z ewidencji kontrwywiadu w październiku 1982 r. Akta sprawy przekazano do Wydziału II wywiadu MSW. Pozyskano go na zasadzie dobrowolności w 1972 do zagadnienia dziennikarze i studenci do sprawy o krypt. "Mendoza". Materiały przesłano do Dep. I MSW w październiku 1982. W 1989 r. pojawia się informacja że Niemczycki zarejestrowany jest przez wywiad MSW. Z karty z 1990 r. wynika, że tym razem jako rozpracowanie operacyjne o krypt. Jarex. Akta sprawy zostały zniszczone. - Nie potwierdzam, bym kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem SB - odniósł się do tego w rozmowie z nami Niemczycki. - Nie kontaktowałem się z oficerami kontrwywiadu. To sprawa w ogóle mi nie znana - mówił nam. Jako konferansjer na imprezach artystycznych znał świat dziennikarski. - Miałem też do czynienia z urzędnikami państwowymi w MSZ, ministerstwie gospodarki. - wyjaśnił. - To że musiałem być włączony w działania bezpieki, to pewne. Byłoby dziwne, gdyby to nie miało miejsca - mówił. Nie zainteresował się jednak materiałami IPN na swój temat. Zapytaliśmy miliardera o polityczne sympatie po stronie partii postkomunistycznej. - Wspieram Platformę. Sympatyzuję z tą partią otwarcie, nie kryję tego - mówił.
Maciej Marosz
Gazeta Polska
Obszerna publikacja na temat PRL-owskiej przeszłości wielu czołowych biznesmenów ukaże się już wkrótce w tygodniku "Gazeta Polska". |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 08 2013 08:15:33 ·
9 Komentarzy ·
62 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|