 |
Nawigacja |
 |
 |
Użytkowników Online |
 |
 |
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Wymuszenie obywatelskie |
 |
 |
Zdarzyło się w PRL - na samym początku Gierka. Podczas katastrofy w kopalni "Mikulczyce-Rokitnica", po siedmiu dniach przebywania pod zawałem na głębokości 780 metrów został uratowany górnik Alojzy Piątek. Potem - wedle dowcipu który poszedł w Polskę - miał dostać zawału serca. Gdy dowiedział się mianowicie, że musi te siedem dni odpracować!...
Kilka lat temu w Niemczech wydarzył się wypadek drogowy. Kobieta wioząca dziecko, której nagle usiadł na ogonie jakiś niespełniony mistrz Formuły I wpadła w panikę, a następnie na barierkę rozdzielającą pasy autostrady. Efektem były bodajże dwa trupy. Kobiety i dziecka, bo niespełniony mistrz przeżył.
Po przeanalizowaniu tego zdarzenia odpowiedni niemieccy eksperci zaproponowali poprawkę do kodeksu drogowego, a niemieccy prawodawcy się do tego przychylili i dziś w Niemczech za zbyt bliskie podjeżdżanie do poprzedzającego nas auta grozi wysoka grzywna. Podobnie jest we Francji i Wielkiej Brytanii. Natomiast w Polsce mruganie światłami i najeżdżanie "na ogon" wciąż pozostaje nową autostradową tradycją, bo jesteśmy prawdziwie wolnym i demokratycznym państwem. W którym nikt nie będzie doraźnie - dla jakichś partykularnych potrzeb, poprawiał prawa.
Dziś rano poczułem się znów jak za wczesnego Gierka. Usłyszałem w radiu, że dwudziestotrzylatek ze Śląska, którego "pracodawca" najpierw pozbawił wypłaty a potem chciał pozbawić jeszcze życia - w efekcie czego chłopak jest trwale okaleczony, cierpiący i wymaga długotrwałej rehabilitacji - "nie dał szansy Narodowemu Funduszowi Zdrowia" zapłacić za swoje leczenie. Pracował bowiem na czarno.
I nie był to bynajmniej dowcip. W ten mniej więcej sposób wypowiedział się jakiś rzecznik NFZ. Najwyraźniej nie bacząc na to, że jego słowa porywa eter i ludzie go słyszą...
I dowiadują się, że oto kolejny urzędnik państwowy najwyraźniej nie wie w jakim państwie żyje...
Według urzędnika NFZ zapewne, pracownik ów powinien wymusić na pracodawcy ubezpieczenie, albo ubezpieczyć się samemu. Pierwsza opcja - biorąc pod uwagę dość nerwowe reakcje "pracodawcy" na jakiekolwiek próby wymuszania czegokolwiek - była raczej mało realna. Druga dużo bardziej - gdybyż tylko jeszcze dwudziestotrzylatek otrzymywał za swą pracę wynagrodzenie, to mógłby ubezpieczenie w NFZ opłacić.
Ponieważ jednak nie, to nie... Nie wymuszaÅ‚, nie dostawaÅ‚, nie opÅ‚acaÅ‚!… A jak wymuszać próbowaÅ‚, to maÅ‚o życiem tego nie opÅ‚aciÅ‚!....
Tak czy siak!...Sam sobie winien jest!...
Według urzędnika państwowego, wedle którego obywatelowi literalnie nic się od państwa nie należy. Poza przywilejem płacenia podatków oczywiście!...
Takich urzędników - trzeba przyznać, bo to widać, słychać i czuć! - wyraźnie nam przybywa. Nie są to żadni - bynajmniej biurokraci - tylko nowocześni urzędnicy nowego typu.
Niestety prawo w państwie mamy wciąż starego typu, bo w obowiązującej wciąż Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej wciąż jest artykuł 68., który mówi...
Z pół wieku temu był w telewizji taki serial "Koń, który mówi", oparty mniej więcej na tej samej zasadzie - Nikt się nie spodziewał, a nagle koń o imieniu "Mister Ed" wyrażał jakąś opinię. Podobnie pewnie wielu urzędników państwowych jest totalnie zaskoczonych, gdy nagle słyszą, że artykuł Ustawy Zasadniczej mówi coś...
Na przykład, że "każdy ma prawo do ochrony zdrowia", a "obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych".
I to nie jest dowcip, sitkom jakiś, czy inna beka!... W Polsce naprawdę nie ma potrzeby doraźnego poprawiania prawa. Wystarczy jego obowiązujące zapisy, wprowadzić w życie...
Tylko, że znów - wydaje się! - trzeba to wymusić.
Co akurat w Polsce może grozić obcięciem palców, torturami i próbami pochowania żywcem.
Paweł Tomczyk
------------------------------------------------------
Ps. Decyzją Jarosława Kaczyńskiego członkowie Prawa i Sprawiedliwości pokryją koszty leczenia 23-letniego mężczyzny, który po upomnieniu się o swoje pieniądze, został dotkliwie pobity i zakopany w lesie przez swojego pracodawcę. Lekarze uratowali mu życie, ale teraz musi zapłacić za leczenie, ponieważ nie był ubezpieczony. NFZ wystawi mu fakturę na ok. 20 tys. zł.
Gest prezesa Prawa i Sprawiedliwości to pierwszy pozytywny punkt w dramatycznej historii Dominika. Można śmiało powiedzieć, że został on symboliczną ofiarą systemu III RP. |
 |
| |
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 26 2013 08:13:17 ·
9 Komentarzy ·
91 CzytaÅ„ ·
|
|
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Oceny |
 |
|
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Shoutbox |
 |
 |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
 |
 |
 |
 |
|