|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Czy polska firma odzieżowa LPP chce korzystać z niewolniczej pracy? |
|
|
Sprawa stała się głośna, gdy w jednym z wielkich zakładów odzieżowych Bangladeszu, w budynku Rana Plaza w stolicy kraju Dhace, doszło do tragicznej w skutkach katastrofy budowlanej, która pochłonęła życie 1127 osób. Była to po tragedii w Bhopalu największa katastrofa przemysłowa na świecie.
Odnalezione na miejscu wypadku przywieszki Cropp, których fotografie znalazły się w mediach, zwróciły uwagę opinii publicznej na fakt, że także polskie firmy wykorzystują w swojej produkcji tanią siłę roboczą z krajów Trzeciego Świata. Tym samym uczestniczą też w czerpaniu zysków z niewolniczej pracy w warunkach urągających jakimkolwiek standardom bezpieczeństwa.
Po tej kwietniowej tragedii koncerny postanowiły zadbać o poprawę bezpieczeństwa w bangladeskich fabrykach, ratując tak naprawdę swój wizerunek. I tak jak pisze "Gazeta Wyborcza" - Tesco z własnej inicjatywy przystąpiło do surowych kontroli, których wyniki spowodowały, że firma wycofała się z części zamówień. H&M z kolei postanowiło przeznaczać rocznie pół miliona dolarów na ochronę przeciwpożarową, a irlandzki Primark zdecydował, że wypłaci rodzinom ofiar z Rana Plaza odszkodowania w łącznej kwocie około miliona dolarów.
Bezpośrednio po katastrofie, w maju, 70 firm odzieżowych - m.in. H&M, właściciel marki Zara, Esprit, Tesco, Lidl, Marks & Spencer - podpisało pięcioletnie porozumienie, w którego wyniku miał powstać fundusz finansujący inspektorów pracy, kontrolujący bezpieczeństwo w bangladeskich fabrykach. Porozumienie to wprowadza w życie międzynarodowy związek zawodowy IndustriAll, którego przedstawicielka Monika Kemperle mówi: "Są firmy, które nie chcą nawet słyszeć o współpracy w kwestii poprawy warunków czy wypłaty odszkodowań rodzinom ofiar z Rana Plaza. Należy do nich m.in. bangladeska firma Liberty Fashion, australijski Woolworth czy LPP".
Bo polska spółka LPP SA uważa się jedynie za zleceniodawcę i jako taki, nie ponosi winy za warunki panujące w bangladeskich fabrykach. "Spółka uważa jednak, że tragedia w Rana Plaza to nie jej problem, i nie chce ponosić za nią odpowiedzialności" - wyjaśnia Maria Huma, reprezentująca kampanię Clean Clothes Polska. To polski odłam międzynarodowej organizacji pozarządowej obserwującej warunki, w jakich pracują szwaczki m.in. w Bangladeszu.
A w Bangladeszu trwają właśnie zamieszki i policja rozpędza gazem łzawiącym i pałkami tłumy pracowników fabryk odzieżowych w pobliżu stołecznej Dhaki. Robotnicy mają dość warunków pracy i głodowych pensji. Za pracę po kilkanaście godzin dziennie dostają 50-60 dolarów miesięcznie. To i tak dobrze, bo minimalna płaca w Bangladeszu wynosi 38 dolarów, czyli 120 złotych. Demonstranci zapowiadają jednak, że nie przerwą strajku, który trwa już pięć dni, dopóki rząd nie podniesie płacy minimalnej do 8000 daki, co stanowi równowartość około 100 dolarów.
Po katastrofie w Rana Plaza niewiele się zmieniło pod względem bezpieczeństwa pracy, w dalszym ciągu brakuje inspektorów, a działalność związkowa jest utrudniana. Po zarejestrowaniu związku zawodowego w urzędzie lista jego członków jest dostarczana do pracodawcy.
"Ci na ogół takie osoby natychmiast zwalniają, co zniechęca potencjalnych członków. W Bangladeszu do związków należy średnio 1 proc. pracowników" - mówi Monika Kemperle.
Oburzamy się lub wzruszamy, w zależności od wrażliwości, na przypadki wyzysku i niewolniczej pracy w złych warunkach, do której zmuszani jesteśmy jako pracownicy tu lub tam. LPP SA to druga strona medalu. Trzeba jednak pamiętać, że o lepsze warunki pracy i płacy należy się dopominać. I właśnie temu ma służyć działalność związkowa, której to prawdy wyrośli z tej działalności politycy nie chcą sobie przypomnieć. "Większość miejscowych firm nie przestrzega praw pracowników, dla nich liczą się tylko koszty. Warunki polepszają się dopiero wówczas, gdy zachodni zleceniodawca grozi, że wycofa zamówienia" - mówi Monika Kemperle. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 27 2013 09:01:07 ·
9 Komentarzy ·
349 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|