 |
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
 Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Kasa za przejazd autostradÄ… A1 lÄ…duje w Johannesburgu |
|
|
W szczegółach wygląda to tak. Północny odcinek autostrady A1 - Amber One z Gdańska do Torunia jest własnością spółki Gdańsk Transport Company (GTC), w której 15 procent udziałów należy do Group Five. Ta z kolei ma spółkę Intertoll z Pelplina, odpowiadającą za utrzymanie autostrady i pobór opłat.
"Pobieramy opłaty za przejazd, ale te pieniądze przekazujemy koncesjonariuszowi autostrady" - mówi "Gazecie Wyborczej", wydaniu trójmiejskiemu z ubiegłego tygodnia,jeden z szefów Intertollu.
Group Five mieści się w najbardziej reprezentacyjnej dzielnicy Johannesburga. To firma globalna, zajmująca się budową elektrowni, fabryk, portów lotniczych, osiedli i autostrad. Co prawda pomorskie inwestycje GP są nieznaczne w skali całej jej działalności, ale z ostatniego raportu grupy wynika, że "w Europie Wschodniej grupa osiąga dobre wyniki z zawartych kontraktów". Intertoll zarobił w ubiegłym roku na utrzymaniu drogi i poborze opłat 18 mln złotych. Historia budowy A1 - Amber One jest długa, na papierze sięgająca lat sześćdziesiątych. Dopiero w 1997 roku przyznano koncesję na budowę i eksploatację północnego odcinka autostrady, a otrzymała ją spółka Gdańsk Transport Company i wreszcie w latach 2004-2005 podpisano umowę z rządem premiera Marka Belki. Pierwszy odcinek był gotowy w grudniu 2007 roku, a ostatni prowadzący do Torunia - w październiku 2011 roku.
Umowa jest tak skonstruowana, że GTC przekaże państwu odcinek A1 w roku 2039. Do tego czasu będzie pobierać opłaty za przejazd oraz rządowe dopłaty z Krajowego Funduszu Drogowego. A1 budowana była z kredytu uzyskanego w Europejskim Banku Inwestycyjnym, Nordic Investment Bank i AB Svensk Exportkredit, w łącznej wysokości około 1,5 mld euro. Pierwsze spłaty zobowiązania zaczną się już w latach 2015-2016 i potrwają do 2038 roku. Do tego czasu kwota odsetek przyrasta rocznie o ćwierć miliarda złotych, przy oprocentowaniu wynoszącym od 4 do 4,9 procent. GTC jest jednak spokojne o spłatę swoich zobowiązań, bo Ministerstwo Finansów udzieliło spółce gwarancji pełnych i terminowych wypłat z Krajowego Funduszu Drogowego.GTC nie ponosi także ryzyka kursowego spłacając kredyt w euro, a zarabiając w złotówkach, bo skarb państwa zagwarantował takie wpłaty, że wystarczą na pokrycie kosztów finansowych, jak przyznaje spółka w swoim sprawozdaniu finansowym. I chociaż rząd III RP okazał się bardzo hojny wobec GTC, ta właśnie prowadzi postępowanie arbitrażowe z ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Chodzi o interpretację kwestii daty otwarcia autostrady. GTC oddała ją do użytku przed terminem i teraz domaga się dodatkowej płatności od rządu - opłaty za dostępność.
Z raportu finansowego spółki wynika, że roczne "wpływy z opłat" za rok 2012 wyniosły 130 mln złotych. Potwierdza to Anna Kordecka z GTC i wyjaśnia, że opłaty z Intertoll pobierane na bramkach trafiają do GTC, a następnie do Ministerstwa Transportu na rachunek w Krajowym Funduszu Drogowym, po czym wracają do GTC, powiększone o tak zwaną opłatę za dostępność autostrady. W sprawozdaniu finansowym można znaleźć jeszcze jedną znaczącą kwotę. To 490 mln złotych za sprzedaż usług.
"Na tę sumę składają się m.in. kwoty niezbędne na spłaty rat kredytowych zaciągniętych na budowę autostrady, jej utrzymanie letnie i zimowe, pobór opłat, fundusz remontowy oraz inne koszty wymagane dla eksploatacji autostrady, w celu umożliwienia użytkownikom bezpiecznego, wygodnego i szybkiego transportu" - wyjaśnia Anna Kordecka. Pieniądze te pochodzą w całości z Krajowego Funduszu Drogowego, czyli de facto długu wyłączonego z kwoty długu publicznego.
Tak więc rząd dopłaca do prywatnej autostrady, ale z danych finansowych GTC można dodatkowo wnioskować, że do Amber One dopłacili także podatnicy, dokładając w roku 2012 ponad 300 mln złotych, poza wymienioną wcześniej kwotą 130 mln złotych, stanowiącą wpływy z opłat za przejazd. Zysk GTC z działalności operacyjnej za ubiegły rok wyniósł 110 mln złotych. Jak widać, nasze autostrady to bardzo dobra inwestycja dla prywatnych firm, które dzięki staraniom rządów RP zapewniły sobie średnioroczny zwrot z kapitału na poziomie 14 proc., prawie bez ryzyka. Mówił o tym w sejmie sam przedstawiciel GTC Tony Stratfold, gdy rząd Belki w 2004 roku podpisał z tą spółką umowę w sprawie A1 z Gdańska do Grudziądza i poręczył spłatę 768 mln euro kredytu na tę drogę do roku 2040. Także rząd Donalda Tuska zadbał o interesy GTC i przyznał gwarancje spłaty 1,1 mld euro kredytów na kolejny odcinek A1.
Ryszard Czarnecki napisał niedawno: "Banki zacierają ręce; III RP przenosi bajońskie sumy z kieszeni Polaków na konta zagranicznych instytucji finansowych. Do trzystu kilkudziesięciu kilometrów tych "prywatnych" autostrad (A2 Kulczyka i A1 GTC) polski podatnik dopłaci, bagatela, miliard złotych rocznie. Rząd wspiera głównie obce banki i rodzimych oligarchów. Oligarchowie wspierają rząd. Kto za to płaci? My". |
|
| |
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 28 2013 09:02:33 ·
9 Komentarzy ·
81 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|
