Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
GdaÅ„sk już nie jest polski…
Tym razem jego wypowiedź o konieczności stworzenia nowego państwa z Polski i Niemiec - w przykry dla nas sposób - opisuje rzecz, która przybiera kształt na naszych oczach - żywioł niemiecki, zwłaszcza gospodarczy, zaczyna dominować na bywszych terenach Reichu. W naturalny sposób ciążenie ekonomiczne tych ziem pochyla się na zachód ku germańskiej "macierzy". Dochodzi do tego, że w Niemczech mieszkańcy tych terenów upatrują nie tylko miejsc pracy, ale tam też wyciągają rękę po pomoc i pocieszenie w sprawach trudnych (jak niedawno mieszkańcy - bodajże - Elbląga, pisząc do Angeli Merkel o naprawę basenu).

Bezsilne, rozbabrane, skorumpowane państwo polskie, które nie szanuje własnych instytucji, zostawia obcym w błocie zwłoki prezydenta, przypomina Trzeci Świat. A na Zachodzie jaśnieje świątynia Ordnungu. Wydaje się więc rzeczą całkiem rozsądną, że gdyby nas Berlin wziął w kuratelę, no to znów byłoby "czysto i bezpiecznie jak za okupacji". Problem tylko w tym, kto się na tę "okupację załapie", bo najwyraźniej nie będą to tubylcy z polskiego wschodu. Ten ma ponoć "stworzyć jedno państwo" z kim innym. Świadczy o tym rozłożenie inwestycji niemieckich i dofinansowań unijnych, które - jak nam niedawno pokazał Marian Kowalski - dziwnym trafem kończą się na linii Wisły...

Niemcy mają się w objętej kryzysem Europie jak pączek w maśle - zdołali bez Wehrmachtu, przy pomocy konsekwentnej polityki ekonomicznej (bądź co bądź mają u siebie bank emisyjny), doprowadzić do podporządkowania kontynentu. Dlatego nikogo zwycięstwo Angeli Merkel w Reichstagu, nie powinno dziwić.

To podporzÄ…dkowanie w przypadku Polski ma historycznie zÅ‚y posmak. Polska to nie Niemcy, polski sposób na życie, jeÅ›li nie zostanie obecnie odbudowany, jeÅ›li polskie elity nie odtworzÄ… kraju, to... Dzwoni ostatni dzwonek, a tymczasem nadejÅ›cie nowego porzÄ…dku anonsuje "ojciec niemieckiego zjednoczenia" - Bolek. Przy okazji warto pamiÄ™tać, status prawny tzw. ziem odzyskanych jest niepewny. I tak na przykÅ‚ad, w myÅ›l prawa miÄ™dzynarodowego teren GdaÅ„ska po 1945 roku administrowany jest przez PRL, a nastÄ™pnie III RP na zasadzie umowy w Poczdamie z 45 roku, która stanowiÅ‚a, że zaanektowane przez III RzeszÄ™ Wolne Miasto GdaÅ„sk na 50 lat oddaje siÄ™ pod administracjÄ™ polskÄ…. Od 1995 roku status GdaÅ„ska nie jest uregulowany nowym postanowieniem, co oznacza iż na tym terenie obowiÄ…zujÄ… postanowienia Traktatu Wersalskiego. A Polska administruje terenem WMG bez żadnego umocowania prawnego. Teren ten nie byÅ‚ bowiem przedmiotem postanowieÅ„ porozumieÅ„ PRL-RFN i III RP - RFN. Propozycja WaÅ‚Ä™sy likwidowaÅ‚aby ten problem…

***

W związku z odrodzeniem patriotyzmu w najmłodszym pokoleniu, kierownicy polskiego obszaru geograficznego zastanawiają się, jak zagospodarować ten potencjał. Jeśli pozostaną bierni, może się on przerodzić w zjawisko antysystemowe, dlatego należy działać w miarę szybko. I tu znów - jak w przypadku stoczniowego skoczka - wypuszcza się baloniki próbne. Testing, testing, testing...

Coraz częściej pojawia się w debacie pomysł przywrócenia poboru w wojsku. Jest to o tyle ciekawe, że i dzisiaj do wojska garną się młodzi - pracy nie ma dużo, a wojsko zawodowe gwarantuje stałe zatrudnienie. Trzeba jednak takiemu wojsku płacić.

Pobór rozwiązałby problem oddolnych patriotycznych ruchów młodzieżowych. Wzięlibyśmy młodzież w kamasze, przeszkolili i byliby gotowi na wypadek kolejnej misji ekspedycyjnej, kiedy to kolejny "nasz" rząd kazałby jej twórczo interpretować hasło "za naszą", a zwłaszcza "za waszą". Byłoby więc kogo pchnąć na front globalnej walki. W ten sposób zlikwidowalibyśmy ferment polityczny w kraju, rozbroili "organizacje kibicowskie", a w wojsku - wiadomo - można byłoby politycznie popracować z niesfornymi. Pomysł to szatański - ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że licho w Polsce od dawna nie śpi.

Jest w tym pewne niebezpieczeństwo, że przeszkolona kibicowska cywilbanda nie do końca da się przerobić na mięso armatnie nowego porządku światowego i będzie stanowić zagrożenie na rynku krajowym. Może się i tak stać, generalnie jednak, przywracając pobór, jesteśmy w stanie rozbić osiedlowe towarzystwa, wyrwać młodych ze stadionów na poligon, a na razie, to wojsku jeszcze rozkazują nasi...

***

Jak wiadomo, nauka o klimacie od dawna przypomina ideologię, z polowaniem na niepoprawnie myślące czarownice włącznie. Dlatego jeśli fakty jej przeczą, tym gorzej dla faktów. Kiedyś sądzono, że jednym z kryteriów odróżniających naukę od systemów ideologicznych i religijnych jest to, że te ostatnie są w stanie przetłumaczyć wszystko - a teorie naukowe muszą pokazać eksperymenty czy obserwacje, które je obalają. Nauka o klimacie planety od kilkudziesięciu lat jest politycznie spleciona, ze wszystkimi tego konsekwencjami (jak na przykład nasze podatki). Dlatego dzisiaj, zamiast tekstów kabaretowych, można sobie poczytać, jak to globalne ocieplenie dobrze tłumaczy obserwowane ostatnio globalne ochłodzenie i powiększanie się areału arktycznych lodów. A gdy już jesteśmy przy naukowych tłumaczeniach, wróciła niedawno sprawa zawalenia się wieżowca WTC-7. To 57-piętrowy budynek na Manhattanie, który zapalił się ponoć od spadających szczątków sąsiednich wieżowców WTC, w które trafiły samoloty, a następnie bardzo elegancko sam się wyburzył, spadając w stylu swobodnym na własny fundament. Ponieważ zakwestionowanie oficjalnej teorii głoszącej, że stało się tak w rezultacie pożaru, każe zakwestionować zbyt wiele elementów dzisiejszego porządku świata, ludzie "rozsądni" nie dopuszczają tego faktu do własnego rozumu. Osoby kwestionujące oficjalną interpretację równane są zaś z wyznawcami UFO i innego science fiction.

Tymczasem samo zdarzenie, gdyby przyjąć oficjalną wersję, jest tak ekscytujące, iż powinno podważyć znaczną część programu nauczania na politechnikach. Dzisiejszy świat przyzwyczaja nas jednak do życia w dysonansie poznawczym. To się kiedyś nazywało dialektyka. Dzisiaj też jeśli wiedza nie ma placetu z politbiura, to tym gorzej dla niej - nie istnieje.

Andrzej Kumor
 
Dodane przez prakseda dnia wrze¶nia 30 2013 14:22:21 · 9 Komentarzy · 47 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.