Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Pełzający stan wojenny
W Warszawie trwają ostatnie przygotowania do referendum w sprawie odwołania pani Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta, na które wielu ostrzy sobie ząbki, bo to i honor i waluta nie tylko dla szczęśliwca, ale i dla zaplecza politycznego, które może liczyć na posady dające niezliczone możliwości kręcenia lodów.

Jeśli wierzyć panu prof. Glińskiemu, to za kadencji pani Hanny Gronkiewicz-Waltz zatrudnienie urzędników w instytucjach miejskich wzrosło o 2 tysiące osób i obecnie pracuje tam 8 tysięcy urzędników za 600 mln złotych rocznie. Na Hannę Gronkiewicz-Waltz w wyborach 2010 roku głosowało 345 tys. osób, co lepiej zrozumiemy, gdy liczbę 6 tysięcy urzędników, którzy byli wtedy zatrudnieni w instytucjach miejskich pomnożymy przez 50 - bo każdy urzędnik musi przecież mieć bliższą i dalszą rodzinę, a także przyjaciół, którzy liczą się z jego zdaniem tym bardziej, im więcej się po tej znajomości i przyjaźni spodziewają. Takie grono może liczyć 50, a nawet i więcej osób, więc wcale nie jest powiedziane, ze Hanna Gronkiewicz-Waltz musi to referendum przegrać.

Nawet w świętej Ewangelii jest przypowieść o obrotnym rządcy, który zagrożony utratą posady próbuje zyskać sobie przyjaciół wśród dłużników swego pracodawcy, umożliwiając im obskubywanie go z należności - a pani HGW nie tylko jest znana ze swej ewangelicznej pobożności, ale i obrotności. Gdyby było inaczej - czyż Platforma Obywatelska wysunęłaby jej kandydaturę na to stanowisko? Ale pretendenci też są obrotni i nawet jeśli nie wyznają zasady, że "czas zmienić politykę rolną lecz ludzi krzywdzić nam nie wolno", to przecież żaden z nich nie będzie przed referendum straszył tej 8-tysięcznej armii jakąś kuracja przeczyszczającą.

Toteż Platforma Obywatelska słodszymi od malin ustami premiera Tuska oznajmiła, że powstrzymanie się od udziału w referendum jest również formą uczestnictwa, a nie jakimści bojkotem procedur demokratycznych, które, jak wiadomo, są święte. Najwyraźniej w warszawskim magistracie nakręcone zostały lody, których pomyślne ukręcenie zostało zaplanowane na koniec kadencji samorządowej i dlatego PO będzie bronić pani Hanny nawet bardziej niż niepodległości - bo któż by jeszcze bronił niepodległości po ratyfikacji traktatu lizbońskiego i niedawnej deklaracji "mędrca Europy" o pożytkach przyłączenia Polski do Niemiec?

Z tego powodu premier Tusk nie wyklucza podobnież obejścia demokratycznych procedur poprzez mianowanie HGW komisarzem na wypadek, gdyby w referendum coś poszło nie tak. I słuszna jego racja - bo gdyby z powodu zbytniego przywiązania do demokracji naraził wspomniane lody na przedwczesne zwarzenie, to "dałaby świekra ruletkę mu!" - to znaczy ta sama ręka, która wprowadziła go i podtrzymuje na stanowisku premiera, musiałaby mu boleśnie przypomnieć, skąd wyrastają mu nogi.

Ale prezydentura Warszawy, chociaż oczywiście ważna, nie jest przecież w naszym nieszczęśliwym kraju najważniejsza. Już w ubiegłym roku okazało się, że na horyzoncie pojawiła się czarna chmura w postaci niezadowolonej młodzieży, która zaczyna dawać posłuch ruchowi narodowemu, a nawet jeszcze większym radykałom. Dlatego już wtedy właściciele i dzierżawcy III Rzeczypospolitej proklamowali rozpoczęcie świętej wojny z "faszyzmem", to znaczy - z tą młodzieżą, której nie podoba się status niewolników lichwiarskiej międzynarodówki, która bezpieczniackim watahom oraz Umiłowanym Przywódcom zleca pilnowanie mniej wartościowego narodu tubylczego, żeby nie wierzgał przeciwko ościeniowi.

Z tej racji "Żyd roku 1990" czyli pan red. Michnik, któremu nowojorscy rodacy nie dla śmiechu przecież tę godność przyznali, tylko - żeby lepiej pilnował interesu tu na miejscu - już odbył sympozjony, mające na celu dostarczenie bezpieczniackim watahom pozoru moralnego uzasadnienia dla świętej wojny z "faszyzmem". Ale o ile pan redaktor uwija się na swoim odcinku frontu, to premieru Tusku nakazano uwijać się na swoim. Toteż tak się złożyło, że właśnie tego dnia rozpocznie się w Warszawie konferencja w sprawie walki z klimatem, w ramach której rozmaici szarlatani, filuci i grandziarze namawiają się, jak tu wypłukiwać złoto z powietrza. Nie byłoby może w tym nic osobliwego, gdyby nie okoliczność, że ci szarlatani, filuci i grandziarze są bardzo wrażliwi na punkcie swego bezpieczeństwa, najwyraźniej uważając własną egzystencję za niezbędna dla świata. Ale nie wszyscy to przekonanie podzielają, toteż jak smród za wojskiem ciągną za nimi rozmaici bojownicy o wyzwolenie społeczne, którzy z braku innych możliwości chętnie wojują z "faszyzmem", żeby on "no pasaran".

Możliwości w tym zakresie razwiedka przetestowała już w poprzednich latach, toteż prawdopodobna obecność bojowników, do których z pewnością dołączy pan red. Blumsztajn, co to "pierdoli, nie rodzi" oraz rozmaite Dymony Dymańskie, stanowi dla bezpieki prawdziwy dar Niebios, bo pod pretekstem "zapewnienia spokoju i porządku" może ona wreszcie powtórzyć ulubiony stan wojenny, tyle, że w formie pełzającej. Dlatego też premieru Tusku nakazano stworzyć pozory legalności dla zaangażowania w pacyfikowanie niezadowolonej młodzieży Żandarmerii Wojskowej, a panu prokuratoru Seremetu - rozpoczęcie dla prokuratorów szkolenia w zakresie tropienia "mowy nienawiści", to znaczy - wszelkich wypowiedzi, które nie spodobają się bezpieczniakom, albo ich zagranicznym zwierzchnikom.

Nasza niezwyciężona armia do zadań militarnych podobno już się nie nadaje; pojawiają się nawet wątpliwości, czy potrafiłaby sprostać służbie wartowniczej - ale do prostych, policyjnych zadań w rodzaju spałowania cywilów nada się każdy, kto tylko potrafi machać rękoma.

Na zagraniczny trop wskazuje koordynacja tych poczynań, bo właśnie w Grecji, na której scenariusz budowy IV Rzeszy pokojowymi metodami został przećwiczony w pierwszej kolejności, rozpoczęły się właśnie aresztowania tamtejszych "faszystów". Wygląda na to, że w 32 lata po wprowadzeniu w naszym nieszczęśliwym kraju stanu wojennego, znowu będziemy mogli go doświadczyć, tyle, że na początek w postaci pełzającej.

Stanisław Michalkiewicz
 
Dodane przez prakseda dnia pa¼dziernika 09 2013 22:22:35 · 9 Komentarzy · 50 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.