|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Kuźniar jest niepoważny |
|
|
Profesor Roman Kuźniar sformułował zarzut, jakoby polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do USA była polityką wasalną.
- Powiem w ten sposób: wypowiedź prof. Kuźniara jest niepoważna, a ja z niepoważnymi politykami nie polemizuję. Wystarczy zacytować kilka innych opinii doradcy prezydenckiego ds. stosunków międzynarodowych - np. jego wypowiedź tuż przed wyjazdem prezydenta Bronisława Komorowskiego do Stanów Zjednoczonych, kiedy to mówił, że jedną z metod wykorzystywanych podczas tamtej wizyty będą... żarty z Amerykanów. To nie jest dosłowny cytat, ale taki był wydźwięk. Jak mogliśmy się przekonać - te rady zostały zastosowane. Wypowiedzi w takim stylu i polemiki prowadzonej na tym poziomie nie mam zamiaru komentować. One mówią same za siebie.
Uważa Pani, że polityka dyplomatyczna w relacjach polsko-amerykańskich Bronisława Komorowskiego również mówi sama za siebie?
- Odnoszę takie wrażenie, że prof. Roman Kuźniar i zasadniczo doradcy prezydenta nie rozumieją jednej ważnej sprawy: chęć amerykańskiego zaangażowania w Europie Środkowo-Wschodniej nie jest tożsama z wasalstwem. Widać wyraźnie, że strona przeciwna ma diametralnie inną od naszej wizję pozycji Polski w regionie. Z niepokojem obserwuję chociażby polską politykę wobec Kaliningradu. Wydaje mi się, że obecnie rządząca ekipa nie rozumie realnych zagrożeń geopolitycznych. Nie chcę wdawać się w polemikę z jej reprezentantami. Nie przypominam sobie jednak, żeby nasz rząd kiedykolwiek wyrażał uległy stosunek wobec Stanów Zjednoczonych. Profesor Roman Kuźniar od prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego i od premiera Jarosława Kaczyńskiego mógłby się wiele nauczyć i jest ostatnią osobą, która może wypowiadać się na temat ich polityki zagranicznej.
Ośrodek prezydencki prezentuje spójną diagnozę sytuacji geopolitycznej?
- Proszę pani, ja sama zadaję sobie to pytanie i przyznam, że nie odpowiedziałam na nie do tej pory. Natomiast myślę, że te najbliższe dni powinny upłynąć bez oceniania polskiej polityki zagranicznej. To nie jest, według mnie, czas na krytykowanie polskiego rządu i prezydenta pod kątem dyplomacji. Moja ocena ich działań na tym polu się nie zmienia. Biorąc pod uwagę rangę spotkań, które aktualnie odbywają się w Polsce, wolałabym uniknąć jednak obszernych analiz polskiej polityki zagranicznej. Z wypowiedzi prof. Kuźniara, moim zdaniem, wypłynęła intencja, aby doszło do jakiejś wymiany zdań pomiędzy władzą a opozycją. Ta wypowiedź nosi znamiona prowokacji.
Zapytam zatem inaczej: jakie według Pani powinny być priorytety polskiej strony w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi?
- Powrót zaufania. Rozumiem przez to powrót do bardzo poważnej dyskusji przy założeniu, że dyskutujemy z bliskim partnerem, z sojusznikiem. Nasza historia pokazuje, że do tej pory, kierując się tą zasadą, tylko zyskiwaliśmy. Oczywiście, Stany Zjednoczone mają własne interesy i nie może nas to dziwić. My natomiast musimy pamiętać, że w Ameryce żyje największa polska diaspora. Właśnie z tego względu nie może być to kraj traktowany przez nas ambiwalentnie czy neutralnie. Nie powinniśmy w kółko powtarzać, co my możemy zyskać. To nie znaczy, że nam na zyskach nie zależy. Musimy aktywizować Polonię amerykańską tak, aby stała się ona czynnym graczem politycznym. Przyjazd prezydenta Baracka Obamy ma bardzo wyraźny komponent wyborczy, ale nie należy się tym oburzać. To jest zupełnie normalne. Wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych może być dla nas szansą. Czy będzie, to się okaże. Proszę zwrócić uwagę, w jak trudnym położeniu jest obecnie Polska.
To znaczy?
- W czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości takich tendencji hegemonistycznych Unii Europejskiej nie było, ponieważ my do tego nie dopuściliśmy. Właśnie z tego powodu byliśmy wciąż obiektem krytyki. Te tendencje się pojawiały, ale każda próba narzucenia nam zdania spotykała się z bardzo stanowczą reakcją. Ona nie była ostra, raczej zdecydowana. Europa Środkowo-Wschodnia była dużo bardziej zjednoczona. Uważam, że należy wrócić do polityki śp. Lecha Kaczyńskiego, choć będzie to bardzo trudne. Ten proces musiałby się odbywać w oparciu o zasadę małych kroków. Niezależnie od sytuacji właśnie postawa ambitna i aktywna była dla nas zawsze korzystna - to dzięki niej zyskiwaliśmy. Proszę spojrzeć na naszą historię. Jeśli chodzi o sposób formułowania polityki przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego - na własne oczy widziałam, jakie efekty przynosiło stanowcze eksplikowanie własnego zdania. Natomiast dzisiaj obserwuję skutki błędu w analizie sytuacji sprzed kilku lat, którego dopuścił się niestety polski rząd. Nie chcę tu wchodzić w drobiazgową polemikę z tym, co wówczas zostało sformułowane - jak powiedziałam, nie czas teraz na nią. Po prostu cztery lata temu łatwiej było zrzucić winę na poprzedni rząd, niż dostrzec zmianę wektorów naszych sąsiadów i sojuszników.
Podczas tej wizyty powinien pojawić się temat śledztwa smoleńskiego?
- Oczywiście, że tak. Ten temat powinien poruszyć jednak polski rząd, jak to słusznie podkreślił prezes Jarosław Kaczyński. W czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości to było oczywiste, że jeżeli coś zgrzytało w naszych relacjach z Rosją, to wówczas zwracaliśmy się do struktur międzynarodowych, których jesteśmy członkami. Zwłaszcza w tej sprawie, w sprawie katastrofy smoleńskiej, powinniśmy wykorzystywać wszelkie możliwe narzędzia i ścieżki, które są pomocne w takich sytuacjach. Jeśli śledztwa nie umiędzynarodowi obecny rząd, to na pewno uczyni to kolejny.
Dziękuję za rozmowę. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia maja 28 2011 11:25:05 ·
9 Komentarzy ·
249 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|