Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
ABW i polityczna bomba energetyczna
Nieoficjalnie wiadomo, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy swojej działalności Zarząd Interesów Ekonomicznych ABW zebrał potężny materiał wskazujący na karną odpowiedzialność m.in. polityków obecnej koalicji rządzącej PO - PSL. Mieli być wśród nich m.in. były minister, były podsekretarz stanu oraz szef jednej z najważniejszych komisji sejmowych. Sprawa ma dotyczyć kilku tajemniczych transakcji, jakie w latach 2009 - 2012 firmowała Enea.

Tajemnice Enei pod przykrywką

ABW już kilka tygodni temu miała rozważać możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności kilku osób, w związku z zebranym materiałem dowodowym, który miał wskazywać na ich bezpośrednie zaangażowanie w sprawę. Gdyby jednak miało to dotyczyć ww. osób, pociągniecie ich do odpowiedzialności wymagałoby uchylenia im immunitetu poselskiego. Spółka Enea SA to jeden z trzech najważniejszych graczy na polskim rynku energetycznym. Jej udział w krajowym rynku sprzedaży energii elektrycznej wynosi ponad 16 proc. W skład Enei wchodzą m.in.: Enea Operator Sp. z o.o. w Poznaniu, Elektrownie Wodne Sp. z o.o. w Koronowie, Zakład Elektrowni Wodnych w Jastrowiu Sp. z o.o., Zespół Elektrowni Wodnych w Płotach Sp. z o.o., Elektrownia Kozienice SA w Świerżach Górnych k. Kozienic i Energobud Leszno Sp. z o.o. Wartość księgowa Enei wynosi obecnie 9 mld zł, natomiast jej rynkowa wycena jest równa 6,98 mld zł (przy cenie 15,8 zł za akcję). Struktura akcjonariatu wygląda następująco: 51,58 proc. akcji należy do Skarbu Państwa, 18,67 proc. akcji do koncernu Vattnenfall AB, zaś pozostałe 29,76 proc. to akcje pracownicze. Łącznie w Enei zatrudniony jest ponad 10 tysięcy pracowników. Na pewno możliwość rozdawania kart w Enei to łakomy kąsek dla polityków rządzącej koalicji.

W ostatnich latach spółka przechodziła procesy restrukturyzacji zarówno na poziomie wytwarzania, jak i sprzedaży oraz dystrybucji energii elektrycznej. Enea zaangażowała się również w projekty związane z budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej oraz wydobyciem gazu łupkowego.

Początek o wiele głębszej afery

Wokół Enei zaczęło się dużo dziać, gdy 26 września br. jej urzędujący prezes, Maciej Owczarek postanowił nieoczekiwanie zrezygnować z pełnionej funkcji, a kilka dni później został formalnie odwołany przez zarząd spółki. Dymisja Owczarka zbiegła się z podpisaniem kontraktu na około 6,5 mld zł na budowę nowego bloku węglowego w elektrowni Kozienice. Podpisany kontrakt był najdroższym kontraktem w historii polskiej energetyki. Pod rządami Owczarka Enea realizował kilka innych ważnych projektów. Firmą doradczą Enei była najpierw spółka inżynieryjno-doradcza Energy Management & Conservation Agency, a potem od 2010 r. kancelaria prawna CMS Cameron McKenna. W tej ostatniej pracowała młoda prawniczka Dominika Uberman, która w 2010 r. nawiązała osobiste relacje z prezesem Owczarkiem. Znajomość ta przerodziła się niebawem w małżeństwo. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kancelaria prawna w której pracowała Uberman, dostawała intratne zlecenia od Enei, m.in. dostała zlecenie warte milion złotych na weryfikację tzw. SIWZ, sporządzonego wcześniej przez Energy Management&Conservation Agency, czyli byłego konkurenta Cameron McKenna. To strategiczny dokument. Bez akceptacji SIWZ przez zarząd spółki nie mogłaby się rozpocząć budowa nowego bloku węglowego w Kozienicach. Wiele wskazuje, że za tę samą pracę, którą wykonywała kancelaria Cameron McKenna, faktury VAT wystawiała Enei również Dominika Uberman - występująca z pozycji samodzielnego współpracownika Enei. W rezultacie Enea za sprawdzenie SIWZ zapłaciła dużo więcej niż za samo jego przygotowanie. Ale na tym nie koniec. Po zakończonej weryfikacji SIWZ prezes Maciej Owczarek, korzystając z uprawnień jakie dawała mu jego druga funkcja - przewodniczącego rady nadzorczej Elektrowni Kozienice - wywarł skuteczny nacisk, aby rada nadzorcza zleciła ponowny audyt SIWZ. Jako wykonawcę audytu wskazano znów kancelarię Cameron McKenna, tyle, że tym razem za pieniądze Elektrowni Kozienice. W kwietniu 2012 r. poseł Jan Cedzyński z Ruchu Palikota złożył w CBA, ABW oraz NIK-u zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Od tamtej pory wokół Enei zaczęła się robić gorąca atmosfera. We wrześniu 2012 r. prezes Owczarek podał się do dymisji. Miesiąc później, w październiku 2012 r. Dominika Uberman popełniła samobójstwo. Ale okazało się, że to dopiero początek o wiele głębszej afery energetycznej.

Drugie dno

Zaczęły pojawiać się kolejne podejrzenia, zwłaszcza w odniesieniu do całościowego zarządzania majątkiem Enei. Nieoficjalnie wiadomo, że ABW zdobyła dowody wskazujące na wiele innych podejrzanych kontraktów, jakie zawierała Enea i podległe jej spółki. Jednym z nich miał być kontrakt informatyczny, opiewający na kwotę 60 mln złotych, który miał być zawarty wbrew procedurom przetargowym. Jeszcze bardziej podejrzana okazała się inna transakcja. W 2011 r. Enea kupiła prywatne połączenie energetyczne między Polską a Białorusią za (według różnych informacji) od 15 do 30 mln zł, zlokalizowane w rejonie pomiędzy Wólką Dobrzyńską a białoruskim Brześciem. Spółką, która była jego właścicielem jest Annacond Enterprises spółka z o.o. Przez połączenie to miał płynąć prąd z Ukrainy przez Białoruś do Polski. Jednak, jak się okazuje, żaden prąd tamtędy nie popłynie. Według nieoficjalnych informacji w realizacje tej transakcji miała być zaangażowana wspomniana Dominika Uberman, a także znany poseł PO. Departament Postępowań Karnych ABW bada sprawę tej transakcji, i już wiadomo, że ma do niej poważne zastrzeżenia.

Bondaryk jak Hoover?

Czy afera ujrzy światło dzienne i czy zamieszani w nią politycy koalicji zostaną pociągnięci do odpowiedzialności - tego na razie nie wiemy. Cała sprawa jest przedmiotem politycznej rozgrywki w samej PO. Na pewno najmocniejsze karty ma w tej rozgrywce szef ABW, Krzysztof Bondaryk, który mając takie asy w rękawie, może powalczyć o to, czego nie ma: dalsze zwiększenie zakresu uprawnień agencji i umocnienie swojej pozycji politycznej w rządzącym obozie. Gdyby to osiągnął stałby się na pewno kimś w rodzaju legendarnego szefa FBI J. Edgara Hoovera, który trzymał w szafie wszystkie grzechy amerykańskich polityków.

dr Leszek Pietrzak
Autor jest dr. historii, przez wiele lat pracował w Urzędzie Ochrony Państwa, następnie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Był również członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. Wojskowych Służb Informacyjnych
----------------------------------------------
- Publikacja ta miała miejsce 30.11.2012 roku - czy ktoś słyszał o tej aferze? Raczej nie, po prostu tak jak inne nawet głośne afery zamietli pod peowski dywan. Dziwię się opozycji, że milczy i pomaga w ten sposób okradać nas dalej.
 
Dodane przez prakseda dnia grudnia 02 2013 17:01:18 · 9 Komentarzy · 78 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.