![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Nawigacja |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Użytkowników Online |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
|
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Tomasz Lis czyli Томас Лисиенко |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Tak rozpoczynający się list otrzymałem od pewnego Pana, który zapragnął podzielić się ze mną (oraz czytelnikami mojego bloga) garścią informacji nt. "Pluszaka płemieła" oraz piewcy geniuszu PO: Tomasza Lisa i jego rodziny.
Grzebanie w rodzinnych korzeniach, nie jest zajęciem ani miłym ani godnym - lecz w przypadku "listratora" i "gównodłuba" Lisa, z mojej strony stanowi spełnienie marzeń o dokopaniu "sowieckiemu pomiotowi" oraz urzeczywistnieniu treści przysłowia, że jaką ktoś bronią wojuje, od takiej ginie...
Wycieczkę po historii rodziny Lisów można zacząć od pierwszego zamieszkałego w Zielonej Górze przedstawiciela rodu.
Wasilij Lisienko (ur. 23.11.1903 - zm. 13.05.1974) - pradziad redaktora Tomasza Lisa, urodził się w Pińsku na Zachodniej Białorusi. Pracował wpierw jako pomocnik młynarza oraz po ukończeniu 13 roku życia trafił do pracy w garbarni.
Tam poznał idee socjalistyczne i związał się z "bolszewikami".
W czasie Rewolucji Październikowej, Wasilij Lisienko, jako 15 letni młodzieniec z bronią ręku brał udział w walce z kapitalistami i wrogami ludu.
Zamieszany był też w wir wojny Polsko-bolszewickiej 1920 roku, już jako żołnierz czerwonego zwiadu. W roku 1921 poślubił osiemnastoletnią Jelenę, która dwa lata później urodziła mu syna Eduarda Wasiljewicza (ur. 26.05.1923 - zm. 23.12.1969).
W tym czasie Lisienkowowie mieszkali w Mińsku.
Do 1941 roku Wasilij Lisienko pracował w miejskim aparacie partyjnym jako zastępca kierownika Wydziału Zwalczania Dywersji Gospodarczej.
Gdy przyszła wojna jako podporucznik przeszedł szlak bojowy i razem z 1. Frontem Ukraińskim dotarł do Zielonej Góry.
Tu też po wojnie pozostał, wraz z sowiecką jednostką wojskową, a w 1947 roku ściągnął do miasta rodzinę.
Niestety żona Jelena nie mogła odnaleźć się na obcej ziemi i w 1950 roku powróciła do Związku Sowieckiego, podając jako pretekst chorobę siostry i pomoc podstarzałej matce. Zmarła wkrótce w Moskwie - w 1952 roku.
Syn Wasilija - Eduard, jako osiemnastoletni młodzieniec został w 1941 roku wcielony do armii i wojnę zakończył pod Kołobrzegiem w szpitalu wojennym. Tak jak ojciec pozostał w Polsce i po wyjściu ze szpitala, w 1947 roku "zameldował się" w Zielonej Górze. Tam poznał pochodzącą z Kresów Polkę - Mirosławę (ur. 14.02.1928 - 06.01.1976), z którą w 1948 roku wziął ślub.
Niedługo później, w tym samym roku urodził się ich syn Stiepan Eduardowicz - ojciec Tomasza Lisa.
Tak więc, prócz Wasilija zaaklimatyzowanego już na nowych terenach, w Zielonej Górze zamieszkali też jego syn Edward wraz z żoną i synem Steipanem.
Cała rodzina, jako sprawdzeni komunistyczni agitatorzy i propagandziści, szybko znaleźli zatrudnienie w aparacie partyjnym oraz bezpieczeństwa PRL.
Na fali odwilży i zmian w 1953 roku, cała rodzina Lisienków (z wyjątkiem Wasilija) zmieniła nazwisko na polsko brzmiące "Lis" z uwagi na coraz większą niechęć otoczenia do "ruskich".
Wojskowa, ubecka kariera najstarszego z rodu wkrótce zakończyła się. Powołana w 1956 roku tzw. "komisja Mazura" dopatrzyła się przekroczenia przez niego prawa w czasie służby i wysłano go na emeryturę.
Został on zwolniony z wojska na mocy decyzji Dowódcy Jednostki Zmechanizowanej w Zielonej Górze, gdzie służył w pionie kontrwywiadu.
Było to następstwem udowodnienia mu bestialskiego znęcania się nad aresztantami. Dawni towarzysze nie dali jednak Edwardowi zginać. Znaleziono mu robotę na kolei i zatrudniono jako sekretarza POP w DOKP Zielona Góra.
Edward Lis, syn Wasilija pracował do śmierci w KW PZPR w Zielonej Górze i w przeddzień wigilii 1969 roku zmarł na zawał serca w drodze do domu (w wieku 46 lat).
Sześć lat później w wypadku drogowym zginęła jego żona Mirosława.
Ojciec Tomasza Lisa - Stiepan (od 1953 roku Stefan) - imał się różnych prac.
Zawsze jednak pod "patronatem" lokalnego Urzędu Bezpieczeństwa. Z wykształcenia inżynier zootechnik, w wyuczonym zawodzie nie przepracował jednak wiele. W początkach kariery zatrudniony w 128 Pułk Artylerii Przeciwlotniczej, jako podoficer polityczny, z czasem "służył" w KW PZPR oraz WUSW. Był, jak mówią o nim współpracownicy - specjalistą od prowokacji i dywersji (http://kontrowersje.net/tresc/jaka_role_odegral_stefan_lis_w_akcji_elekcja_zorganizowanej_przez_czeslawa_kiszczaka). W 1965 roku Stefan ożenił się z równolatką Wandą, która rok później dała mu syna Tomasza.
Po 1989 roku, Stefan Lis, już jako wojskowy emeryt, został dyrektorem Okręgowej Stacji Hodowli Zwierząt w Zielonej Górze.
Wszyscy zmarli przodkowie Tomasza Lisa są "dostępni" na Cmentarz Komunalny przy ulicy Wrocławskiej w Zielonej Górze
Pradziad: Wasilij Lisienko (ur. 23.11.1903 - 13.05.1974) - kwatera 15 - rząd 7 - grób 22
Dziad: Edward (Lisienko) Lis (ur. 26.05.1923 - 23.12.1969) - kwatera 3 - rząd 11 - grób 8
Babka: Mirosława (Lisenko) Lis (ur. 14.02.1928 - 06.01.1976) - kwatera 3 - rząd 11 - grób 8
YARROK
---------------------------------------------------------
Pan redaktor Lis ciÄ…gnie kitÄ™ po dnie.
a na policję zawołam, ja do prokuratora zadzwonię, panie "wPiSywaczu", płatny opluwaczu wynajęty przez PiS i na pewno nie Wielgucki. Mniej więcej w te słowa odezwał się do mnie sam redaktor Tomasz Lis, w odpowiedzi na pytanie, czy Stefan Lis brał udział w akcji Kiszczaka "Elecja" . A nie lepiej Panie "ssący piersi" od razu złapać się gorącej rządowej linii? W starej marynarskiej grze przy takim przykrym wypadku mówi się: "trafiony zatopiony". Zawsze powtarzałem, że takie figurki wystarczy potrącić i to leci na sam dół, ciągnąc kitkę po dnie. Oczywiście odpowiedzi udzieliłem, nudzę się jak mops jako słomiany wdowiec to nie będę narzekał na jakość rozrywki. http://tomaszlis.nat... . Oto treść i prawdopodobnie koniec (Na)tematu.
Szanowny Panie redaktorze, Panie Tomaszu Lisie. Dziękuję za próbę odpowiedzi na pytania postawione w moim artykule: Link Niestety żadnych innych podziękowań złożyć nie mogę, ponieważ Pańskie próby są dość charakterystyczne dla Pana, jako człowieka i Pana jako dziennikarza. Pan się oburzył na "insynuacje" i "płatne zlecenia", dodał dwa komunały, w stylu "moi rodzice byli przez najlepszą partię prześwietleni" i następnie przeszedł do pakietu obelg utrzymanych w Pana najgorszym dziennikarskim stylu. Prawdę mówiąc sądziłem, że Pan przyjmie inną taktykę, po prostu i jak często Pan to robi, będzie Pan udawał, no nazwijmy to litościwie... "niedoinformowanego". Zaskoczyła mnie Pańska taktyka i odpowiedź, bo wszystko wskazuje na
to, że Pan odszedł od zmysłów, a emocji to już na pewno. Pan przekracza granice śmieszności i co najmniej kilku paragrafów, by na końcu postraszyć mnie policją i prokuraturą. Panie Tomaszu Lisie, po kolei dementuję i od razu dokumentuję, Pana niskie zawodowe i ludzkie cechy osobnicze:
1) Nazywam się Piotr Wielgucki, mieszkam w Biskupinie 85A, poczta Chojnów. Jeśli chce się Pan ośmieszać nadal i weryfikować moje dane, jako "wPiSywacza", proszę zadzwonić na komendę policji w Chojnowie i poprosić dzielnicowego. Podaję dane: mł.asp. Tomasz Szczupak - tel. służbowy: (76) 8188680 wew 218 tel. komórkowy 0604-978-813 - gm. Chojnów. To na wypadek, gdyby Pan chciał pogłębić swój komizm, zgłaszając Bóg wie jedyny co, na policję i prokuraturę. Gdyby Pan jednak chciał tylko uspokoić emocje i skończyć z tym etapem błaznowania, wystarczy, że zadzwoni Pan do Pani Paradowskiej i spyta o Matkę Kurkę, czyli Piotra Wileguckiego, Pani Paradowska, na pewno potwierdzi moją autentyczność.
2) Pan nakarmił swoje ego tak ostentacyjnie i beznadziejnie, że nie tylko dopuścił się Pan pogróżek i "przezywania", bo tego nawet inwektywą się nie da nazwać, ale popełnił Pan przestępstwo, które nazywa się pomówieniem. Nigdy nie byłem działaczem, pracownikiem, usługodawcą PiS, nikt mi za moje wpisy nie płaci i co więcej, jak Pan spyta takiego najbardziej twardego działacza PiS, kim jest Matka Kurka, to odpowie Panu, że esbecką gnidą, która przez wiele lat opluwała PiS i braci Kaczyńskich, w dużo lepszym stylu, niż Pański sztubacki styl. Wystarczyło odesłać Panią Wittenberg do google, zamiast kolejny raz odstawiać tę samą szopkę, w Pana firmowym pakiecie.
3) Panie redaktorze Lis, skoro już się Pan pochylił nad takim "wPiSywaczem" jak ja, to oświadczam Panu, że Pańskie pogróżki, a tym bardziej Pańska miałka "replika", nie robi na mnie żadnego wrażenia poza tym, że wyraźnie widać jak bardzo Pan się boi odsłonięcia parawanu, za którym Pan od 20 lat "ssie piersi" i napasiony wygłasza dewocyjne homilie.
Tyle mojej konkretnej odpowiedzi i nadal czekam na Pana konkretną odpowiedź, oczywiście zawsze może Pan uruchomić swoją gorącą rządową linię i załatwić sprawę swoimi i tego rządu metodami, ale jak Pan zapewne się razem z Pańską tanią hipermarketową psychologią domyśla, ja to wszystko z frustracji i dla sławy robię, to chętnie taki prezent od Pana przyjmę. Pan od lat przejął styl i mentalność Pana teściów, których Kisiel nazwał treściwie "kanaliami", ja ten styl rozpoznaję w lot i to branżowe poczucie humoru, ten wojskowo-urzędniczy sznyt, "ja z Wami, ku..a inaczej pogadam". Znam nie z filmów, ale z życia, Pan nie jest dla mnie żadną zagadką, Pana widać jak na patelni. Pan mnie tym stylem utwierdza w przekonaniu i zachęca do dalszej ciężkiej pracy, której rzecz jasna nie zarzucę. Pozdrawiam i powagi życzę.
Edit: Powyższa odpowiedź przy uzyskaniu ponad 60 "lajków" i około 30 komentarzy została usunięta z portalu Lisa, a sam artykuł Lis zagrzebał w archiwach i natychmiast napisał kolejną ramotę o wielkich sukcesach polskich olimpijczyków. Być może to zbieg okoliczności i taka złośliwość losu, ale zaraz po artykule Lisa dostałem dwa wezwania do prokuratury. Sprawy dotyczą "czynnej napaści na prezydenta", taki paragraf, nie obraza, ale czynna napaść i druga to jakieś tam złośliwe nękanie anonimowej paszkwilantki, która razem z Artymowiczem opluwała Protasiuka i pozostałe ofiary katastrofy. Zaczynam wierzyć, że w IIIRP, jak się chce, to naprawdę można zdać egzamin z państwa i to w trybie przyspieszonym.
MatkaKurka |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 09 2013 19:13:04 ·
9 Komentarzy ·
357 CzytaÅ„ ·
|
|
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Komentarze |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Dodaj komentarz |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Oceny |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
|
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Logowanie |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Shoutbox |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
![](themes/Executive/images/blank.gif) |
|