Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Legalizacja haraczu
W 2007 r. firma Agroplus sp. z o.o. wygrała przetarg na odbiór popiołów lotnych (odpad przemysłowy służący m.in. do produkcji cementu) z kontrolowanej przez państwo Elektrowni w Kozienicach - ELKO (obecnie ENEA Wytwarzanie). W warunkach przetargu zawarte zostało zobowiązanie ELKO do załadunku popiołów kupującemu na koszt ELKO - w cenie popiołów. Zanim doszło do podpisania umowy z ELKO, z prokurentem Agroplusa Jarosławem Pedryczem nawiązał kontakt Andrzej Wilamowski, właściciel konkurencyjnych firmy Elektrix.

Historia choroby

- Przedstawił mi się jako osoba wpływowa, bez której przychylności nie dojdzie do podpisania umowy ELKO - twierdzi Pedrycz. W zamian za dopuszczenie do popiołowego interesu miał zażądać pieniędzy. Firma Pedrycza miała płacić firmie Wilamowskiego 5 złotych za załadunek każdej odbieranej tony popiołów, czyli usługi kompletnie niepotrzebnej, bo ELKO gwarantowało załadunek popiołów na własny koszt. Szantażowany Pedrycz zdecydował się zawrzeć bezsensową, z punktu widzenia swojej firmy, umowę i płacić 2 złote za każdą tonę załadowanego w 2008 r. towaru. Umowa była fikcyjna, bowiem załadunek popiołów odbywał się formalnie na zlecenie i koszt Elektrowni w Kozienicach. Zachowania ELKO uwiarygodniły Wilamowskiego, więc dałem wiarę jego zapewnieniom, że ma poparcie w zarządzie Elektrowni w Kozienicach i zrozumiałem, że będę musiał im płacić haracz - opowiada Pedrycz, wspominając, że oprócz wpływów w zarządzie państwowej spółki Wilamowski miał powoływać się na swoje wpływy u nadzorującego ELKO wiceministra skarbu Jana Burego z PSL.

Właśnie Bury, poseł-milioner, będący od ponad dwóch dekad jednym z filarów ludowców, był w latach 2007-2012 rozgrywającym w sektorze energetycznym. Został publicznie oskarżony o ręczne sterowanie Elektrownią w Kozienicach i czerpanie z tego korzyści.

Jesienią 2011 r. poseł PiS Marek Suski ujawnił kompromitujące zdjęcia i rachunki z libacji, jaką Bury odbył w Kazimierzu Dolnym z ówczesnym zarządem ELKO. Impreza kosztowała państwową spółkę (a więc także nas podatników) ponad 15 tys. zł. Skandal okazał się niewystarczający do zdymisjonowania wpływowego ludowca. Chociaż kilka miesięcy wcześniej Centralne Biuro Antykorupcyjne przyłapało Burego na... złamaniu ustawy antykorupcyjnej. Bury, prawnik z wykształcenia, od wielu lat członek Krajowej Rady Sądownictwa, nabył 50 proc. udziałów w spółce prawa handlowego (wiceministrowie mogą mieć maksymalnie 10 proc.). Złamanie prawa tłumaczył... roztargnieniem. Bury nie tylko nie stracił wówczas stanowiska w rządzie, ale zachował stanowisko w KRS, instytucji nadzorującej polskie sądy, w której członkowie mają wpływ na kariery sędziów i prokuratorów.

Skuteczna taktyka biznesowa

Już po zakończonej i rozliczonej w 2008 r. "współpracy" zapewne zachęcony łatwymi dochodami, Elektrix próbował uzyskać od Agroplusa kolejne kwoty. W marcu 2009 r. wystawił Agroplusowi dodatkową nieuzgodnioną fakturę na kwotę 240 tysięcy złotych. Kiedy Agroplus odmówił dalszego płacenia, Elektrix włączył prokuraturę do wyegzekwowania "należności". Wówczas Pedrycz, występujący jako świadek, zdecydował się ujawnić prawdę i opowiedzieć policji, w jakich okolicznościach padł ofiarą wymuszenia i haraczu.

"Analiza treści zeznań Jarosława Pedrycza złożonych w przedmiotowym postępowaniu nie wskazuje, aby w dacie ich złożenia świadek traktował je jako zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. (...) "Z zeznań zaś Jarosława Pedrycza nie wynika, aby domagał się on ścigania Andrzeja Wilamowskiego i innych osób za przestępstwa, których mieli się dopuścić. W odpowiedzi na pytania przesłuchującego, świadek przedstawił swoją wersję wydarzeń, której elementem miało być wymuszenie zawarcia umowy oraz oszustwo. (...) O tym, że Jarosław Pedrycz nie traktował swoich zeznań jako zawiadomienia, może świadczyć także to, że nie interesował się sposobem jego rozpatrzenia przez półtora roku" - napisał Grzegorz Krysztofiuk, asesor w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Mokotów, uzasadniając 19 czerwca odmowę wszczęcia śledztwa w sprawie wymuszania haraczy na Pedryczu i jego firmie.

Decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa 11 września 2013 r. podtrzymał Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli, zwracając uwagę, że "informacja o propozycji >>haraczu<< pojawia się w treści zeznań skarżącego w zestawieniu np. z informacją o współpracy określonych osób ze służbami specjalnymi, a odwoływanie się do czynienia telefonów do pewnych osób czy też groźby przedstawiane są raczej jako element biznesowych negocjacji, a nie zachowania wyczerpujące znamiona czynu zabronionego" - stwierdził Sąd Rejonowy w uzasadnieniu. Innymi słowy, Jarosław Pedrycz poinformował prokuraturę o wymuszeniu na nim haraczu (który zdecydował się płacić), aby opowiedzieć o skutecznej taktyce biznesowej swojego kontrahenta.

O ile prokuratura nie chciała badać oskarżeń Pedrycza, o tyle chętnie przychyliła się do wersji Wilamowskiego. Oskarżyła zarząd Agroplusa o działalność na szkodę Elektrixa przez niezapłacenie absurdalnej faktury. Pedryczowi zostały postawione zarzuty, pomimo że stoją one w całkowitej sprzeczności ze zleconą przez prokuraturę opinią biegłej sądowej ds. ekonomiki - Tym samym prokuratura ustawiła się w pozycji prężnego i zaślepionego windykatora haraczu - twierdzi Pedrycz. Pani Karolina Staszak postawiła na swoim, uzyskała dla swojego klienta postawienie zarzutów jego przeciwnikom wbrew opinii biegłego - układy stanęły ponad prawem i logiką - dodaje.

Gra w zielone

Tyle wynika z wersji przedsiębiorcy. Andrzej Wilamowski nie chciał przedstawić swojej i ustosunkować się do zarzutów Pedrycza i swoich koneksji z politykami PSL. W nadesłanym do "Gazety Finansowej" oświadczeniu stwierdził, że całą sprawę wyjaśniał już dwóm innym gazetom. "Co do moich znajomości [z politykami PSL i wpływowymi prokuratorami - red.], to zwracam uwagę, że jest to prywatna sprawa i nie widzę racjonalnych przesłanek do udzielania jakichkolwiek informacji na ten temat" - stwierdził Wilamowski. "Natomiast okoliczności związane z zawarciem i realizacją umowy załadunkowej z Agroplusem są przedmiotem postępowania przygotowawczego, w toku którego przedstawiono przedstawicielom tej spółki stosowne zarzuty i przesłuchano ich w charakterze podejrzanych. Nie zamierzam komentować ustaleń tego śledztwa" - podsumował Wilamowski.

Prawnikiem reprezentującym Wilamowskiego w prokuraturze jest Karolina Staszak, córka prokuratora Prokuratury Krajowej Marka Staszaka, który po objęciu rządów przez koalicję PO-PSL, 21 listopada 2007 r. został powołany na stanowisko Prokuratora Krajowego, a więc najważniejszego nadzorcę prokuratorów w RP. Pozostał nim aż do 20 stycznia 2009 r., czyli wprowadzenia reformy prokuratury. Dziś Marek Staszak jest wpływowym prokuratorem Prokuratury Generalnej, który decyduje m.in. o stosowaniu techniki operacyjnej (podsłuchy, kontrola korespondencji itp.). Staszak jest prywatnie dobrym znajomym Wilamowskiego.

Prokuratur Generalny i poseł Jan Bury nie odpowiedzieli na pytania "Gazety Finansowej".

Bogdan Konopka
Gazeta Finansowa
 
Dodane przez prakseda dnia grudnia 20 2013 20:27:13 · 9 Komentarzy · 319 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.