Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
1 marca każdego roku. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych
Kierowali się zasada, którą sformułował kiedyś wybitny polski filozof i etyk Henryk Elzenberg:

Sens walki powinien być mierzony nie jej szansami na zwycięstwo, lecz wartościami, w obronie których walka została podjęta... Szczególną wartością dla "żołnierzy wyklętych" była święta Sprawa, czyli niepodległy byt Państwa Polskiego.

Z całej II konspiracji niepodległościowej, opierającej się sowietyzacji Polski po roku 1944, najbardziej znacząca organizacją, kontynuującą bezpośrednio zadania Polskiego Państwa Podziemnego czasu wojny - odnośnie do pełnej suwerenności Rzeczypospolitej - był Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji Wolność i Niezawisłość, czyli WiN. Ta cywilno-wojskowa organizacja powstała 2 września 1945, przejmując strukturę organizacyjną i majątek Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj (DSZ). Jej cele można streścić następująco:

1. Koniec z prześladowaniami politycznymi i dewastacją kraju przez jednostki sowieckie, rabujące wszystko, co się da.

2. Doprowadzić do usunięcia armii sowieckiej i jej policji politycznej z obszaru Polski. Polska państwem w pełni suwerennym.

3. Przywrócić legalne granice Rzeczypospolitej na wschodzie, sprzed agresji niemiecko-sowieckiej.

4. W zakresie programu społecznego postulowano m.in. powszechną edukację i reformę rolną, ale nie w wersji sowieckiej!

Kierownictwo WiN budowało swe nadzieje na nieuchronnym konflikcie wolnego świata z agresywnym sowietyzmem. Na niemożności tolerowania przez ten wolny świat żelaznej kurtyny przez środek Europy! Jakżeż się myliło co do "wolnego świata"!

Zrzeszenie WiN było od początku intensywnie śledzone i zwalczane przez NKWD-UB. Aresztowano kolejne zarządy główne organizacji, stosowano nieludzkie metody śledztwa i dekonspiracji struktur WiN oraz prowokacji.

Ostatnim, IV Zarządem Głównym WiN kierował wybitny oficer Armii Krajowej, ppłk Łukasz Ciepliński. To właśnie dla uczczenia jego służby dla Polski i męczeńskiej śmierci na Mokotowie Pana Pułkownika i jego 6 podkomendnych - oficerów Wojska Polskiego, AK i WiN - Sejm RP ustanowił Dzień Narodowej Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" właśnie na 1 marca. Tego dnia, w roku 1951 - dokładnie 60 lat temu - ubecki bandyta Aleksander Drej, były "żołnierz" tzw. Armii Ludowej, w obecności sowieckiego zbira Alojzego Grabickiego, okrutnego naczelnika więzienia na Mokotowie, zabijał strzałami w tył głowy ostatnie kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego, walczące o niepodległość Polski. O godzinie 20.00 zamordował płk. Łukasza Cieplińskiego, o 20.05 kpt. Józefa Batorego, o 20.15 por. Karola Chmiela, o 20.20 mjr. Mieczysława Kawalca, o 20.25 mjr. Adama Lazarowicza, wiceprezesa WiN, o 20.35 kpt. Franciszka Błażeja, o 20.45 kpt. Józefa Rzepkę. Każdy z nich był męczenikiem narodowej Sprawy, każdemu z nich należy się miejsce w polskich sercach.

Zachowały się liczne grypsy więzienne pułkownika Cieplińskiego, które są głęboko wzruszające i poruszające. Świadczą o nadzwyczajnej sile ducha tego człowieka. Przytaczamy niektóre z nich jako świadectwo zza grobu.

18 października 1950.

Wisiu, świętości moje największe. Myślą i sercem jestem z Wami. Wiem, że Wy przy mnie. Bądź dobrej myśli. Andrzejek śliczny, a ja szczęśliwy, że wybrałem mu tak dobrą Matkę. Przebacz. W Bogu nadzieja. Łukasz.

Grudzień 1950.

Świętości moje najdroższe! Sami nie wiecie, kim dla mnie jesteście. Modlę się za Was i do Was. Życie i miłość ku Wam złożyłem u stóp Boga i Polski. Nie znałem nienawiści i nigdy świadomie nikogo nie skrzywdziłem. Dlatego czekam spokojnie na śmierć. Wierzę w sprawiedliwość Bożą - to mój skarb i ostoja. Żal mi tylko Was. Piszę i płaczę. Całuję i do serca tulę, błogosławię i Bogu oddaję. Łukasz.

Boże Narodzenie 1950.

Zrobiliśmy choinkę, śpiewaliśmy kolędy. W ukryciu, bo głośno modlić się nie wolno. Z Wigilią, złóbkiem, opłatkiem, drzewkiem wiążą się najpiękniejsze przeżycia, najszlachetniejsze myśli i najgłębsze wzruszenia. Staram się myślami oderwać od wspomnień, ale to niemożliwe. Wciąż widzę puste miejsce przy stole, zachwyt i radość Andrzejka przy drzewku, zmieszane z Twoim bólem. Widzę cierpienia najbliższych [...]. Nie przełamię już z Wami opłatka. Ogarnia mnie boleść wielka jak cierpienia matek i długa jak tułacza dola sierot. Krzyż swój składam Nowonarodzonemu.

Pytam: czy ofiary nasze nie pójdą na marne, czy niespełnione sny powstaną z mogił? Czy Andrzejek będzie kontynuował idee ojca?

Wierzę: nie pójdą na marne, sny wstaną, syn zastąpi ojca, Ojczyzna niepodległość odzyska. Matka Boża ukoi Wasz ból. Żalę się jednocześnie przed Chrystusem, że każe mi ginąć w tych warunkach a nie na polu chwały. Że zrobiono ze mnie zbrodniarza, zdrajcę, a przecież Ty wiesz najlepiej, że nikogo, nigdy nie skrzywdziłem. Że starałem się każdemu pomóc i dzisiaj najmilej wspominam te momenty.

Myślałem, że czas mnie oddali, zapomnę o Was, nie będę myślał. Tymczasem z każdym dniem jesteście mi bliżsi [...]. Modlę się za Was i do Was. Wyidealizowałem Was. Ale, Wisiu, dobrocią swą zasłużyłaś na to. Łukasz.

Nowy Rok 1951.

Stanąłem na przełomie dwóch półwieczy, lat i własnego życia. Co dał stary - wiemy. Co przyniesie nowy? Siedzę w celi śmierci z czterdziestoma jak ja skazanymi. Co pewien czas zabierają kogoś. Nadchodzi mój termin. Jestem zupełnie spokojny. Gdy mnie będą zabierać, to ostatnie moje słowa do kolegów będą: - Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Ojczyznę i jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę, bardziej niż kiedykolwiek, że Chrystus zwycięży, Polska niepodległość odzyska a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moje całe przewinienie, moja wiara i szczęście. Ostatnie chwile myślami będę tylko z Wami, moje sieroty ukochane. Żal mi tylko Was. Wierzę, że Matka Boża zabierze moją duszę do swoich niebieskich hufców, bym mógł jej dalej służyć i meldować o tragedii mordowanego przez jednych, opuszczonego przez pozostałych Narodu Polskiego.

Wisiu, żyliśmy ze sobą krótko. Pochłonięty pracą, byłem nieraz w domu gościem. Mało czasu poświęciłem Tobie. Wiem, że Ty jedna wybaczysz mi wszystko. Wspólnie przeżyte chwile wspominam jak świętości. Kochałem Ciebie bardzo, bo jakże nie kochać Istoty o tak dobrym sercu, szlachetnym umyśle. Istoty, która darzyła mnie tak wielką miłością. Widzę Ciebie wciąż i tylko w najlepszym świetle [...]. Wciąż widzę Twoją radość związaną z Andrzejkiem i smutną buzię z procesu. Wiem, że mocno bolejesz, ale wiem również, że potrafisz pogodzić się z wolą Bożą. Łukasz.

Andrzejku, kochaj Boga i bądź wierzącym katolikiem. Staraj się poznać Jego wolę, przyjąć ją za prawdę i realizować w życiu. Kochaj Polskę i miej Jej dobro na uwadze zawsze. Ona musi zająć w świecie właściwe miejsce i uzyskać dobrobyt wszystkich obywateli. Kochaj i bądź posłuszny Matce - Twemu Aniołowi stróżowi, która marzy, modli się i żyje Tobą i Twoim szczęściem. Darz Ją dobrocią za siebie i za mnie. Naczelnymi zasadami Twego życia niech będą dobro, prawda, sprawiedliwość i miłość [...]. Co szlachetne i wielkie - przyjmuj. Co płytkie i nikczemne - odrzucaj [...].

Widzisz, Synku, z Mamusią modliliśmy się zawsze, byś wyrósł ku chwale idei Chrystusowej, na pożytek Ojczyźnie i nam na pociechę. Chciałem służyć Tobie swoim doświadczeniem. Niestety, to może ostatnie do Ciebie słowa. W tych dniach mam być zamordowany przez komunistów za realizowanie ideałów, które Tobie w testamencie przekazuję [...]. Będę umierał w wierze, że nie zawiedzisz nadziei w Tobie pokładanych [...].

W czasie okupacji podlegało mi 20 tysięcy ludzi. Wielu z nich zginęło w walce o Polskę i o duszę narodu polskiego, wielu jest mordowanych obecnie. W pracy i walce widziałem tak wielkie umiłowanie Ojczyzny, bohaterstwo, bezgraniczne poświęcenie i oddanie Sprawie, że ze wzruszeniem myślę o Nich i Bogu dziękuję, że pozwolił mi dowodzić synami bohaterskiej ziemi.

Do serca Cię tulę i błogosławię. Bóg z Tobą. Łukasz.

Kochana Matko. Świadomość, że moje sieroty najdroższe mają przy sobie dzisiaj Ciebie, jest dla mnie wielką radością. Wiem bowiem, kim dla nich jesteś. Często Matkę wspominam z wielką czcią i wdzięcznością - za wychowanie Wisi, taką, jaką jest. Należałby się Mamusi odpoczynek i opieka. Tymczasem muszę prosić o opiekę nad moimi skarbami, bo tylko Matka potrafi mnie im zastąpić. Dla siebie proszę o pamięć w modlitwie. Całuję przezacne ręce. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Łukasz.

Andrzejku! Pamiętaj, że istnieją tylko trzy świętości: Bóg, Ojczyzna i Matka. Bądź dobry dla Matki. Zostań lekarzem, inżynierem, naukowcem, co wolisz. Nie zapominaj o ojcu i jego idei [...].

Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze...

Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to już ostatnie dla mnie dni. Siedzę z oficerem Gestapo. On otrzymuje listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych [...]. Ten ból składam u stóp Boga i Polski...

Piotr Szubarczyk
 
Dodane przez prakseda dnia marca 01 2014 08:54:18 · 9 Komentarzy · 22 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.