|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Wraca temat podatku katastralnego. Czy PO-PSL dobije nas fiskalnie? |
|
|
W rządowym dokumencie pt.: "Założenia krajowej polityki miejskiej do roku 2020" opublikowanym w 2012 roku przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego możemy przeczytać: "Zreformowanie systemu podatku od nieruchomości może być zrealizowane np. poprzez wprowadzenie podatku od wartości nieruchomości ad valorem lub podatku zależnego pośrednio od wartości nieruchomości". Mając na względzie systemy podatkowe innych państw przypomnijmy, że tzw. podatek katastralny jest podatkiem, do którego płacenia zobowiązani są właścicieli nieruchomości. Jego stawka uzależniona jest od wartości danej nieruchomości (określony procent jej wartości płacony rocznie). Dlatego też mimo, że formalnie nazwa "podatek katastralny" w założeniach Ministerstwa Rozwoju Regionalnego nie pada, to w praktyce wspomniany powyżej dokument jest niczym innym, jak planem wprowadzenia katastru w naszym kraju.
Sceptycznie do podatku katastralnego podchodzi także prof. Krzysztof Rybiński, były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego: - "Jeżeli po wprowadzeniu katastru obniżeniu uległyby np. podatek dochodowy, to można dyskutować. Ale musi odbyć się debata i kalkulacja zysków i strat. Jeżeli jednak inne podatki się nie zmienią, a dojdzie kolejny - od wartości nieruchomości - wówczas będzie to podatkowa zbrodnia na narodzie polskim".
Mocne słowa prof. Rybińskiego nie padły bez powodu. Szacuje się, że planowana stawka podatku katastralnego w naszym kraju będzie wynosiła 1%. Oznacza to, że za mieszkanie o wartości 250 tys. zł będziemy musieli zapłacić 2,5 tys. zł podatku rocznie. Za dom o wartości 500 tys. zł jego właściciel będzie przymuszony oddać gminie, w której mieszka rocznie 5 tys. zł (warto zauważyć, że podatek katastralny w założeniu ma być podatkiem lokalnym). Kwoty te mają olbrzymie znaczenie dla osób mających niskie dochody, a będących właścicielami mieszkań czy domów. Dla przykładu weźmy emerytów, którzy posiadają mieszkanie własnościowe, a miesięcznie zarabiają średnio 1200 zł na rękę. Dla nich obowiązek zapłaty kilku tysięcy złotych w ciągu roku będzie się równał w praktyce albo sprzedażą mieszkania za 2/3 jego obecnej wartości (nie ulega wątpliwości, że po wprowadzeniu podatku katastralnego ceny nieruchomości spadną w naszym kraju znacząco), albo wywłaszczeniem za podatkowe długi, po kilku latach ich niepłacenia (poprzez sprzedaż mieszkania na przymusowej licytacji). Podobny los może czekać osoby, które na zakup własnego mieszkania czy domu, zadłużyły się hipotecznie w bankach. Tutaj dodatkowe obciążenie podatkowe w wysokości kilku tys. zł rocznie może oznaczać kłopoty z terminowym spłacaniem rat kredytu hipotecznego, a w perspektywie kilku miesięcy wypowiedzenie tego kredytu. W krótkim okresie czasu dochodzi do komorniczej egzekucji zaległych należności poprzez wspomnianą już przymusowa licytację nieruchomości. Beneficjentami takiego rozwiązania są do spółki: państwo (w postaci samorządu lokalnego) oraz bank (korzystający z hipotecznego zabezpieczenia). Biedny obywatel zostaje z niczym - i to dosłownie.
Najgorszy scenariusz, zakładający znaczące zwiększenie nakładów podatkowych, wcale nie musi się ziścić. Wystarczy - jak słusznie zauważył prof. Rybiński - że w ślad za wprowadzeniem katastru, istotnemu obniżeniu ulegnie stawka podatku dochodowego. Wówczas to wejście w życie podatku katastralnego (którego istota sama w sobie jest przejrzysta - utrudnia unikanie opodatkowania oraz akcentuje "sprawiedliwą" funkcję podatków, gdyż dotyka on jedynie właścicieli nieruchomości, którzy - z założenia przynajmniej - winni być bogatsi aniżeli ludzie, którzy właścicielami nie są) nie powinno odbić się na domowych budżetach. Coś mi jednak podpowiada, że takie rozwiązanie jest po prostu niemożliwe. Rząd Tuska, którego głównym zadaniem jest dbanie o interesy wierzycieli naszego kraju, wykorzysta każdą okazję do zwiększenia wolumenu środków, które będzie mógł przeznaczyć na obsługę ciągle powiększającego się długu. Wprowadzenie katastru, który będzie zasilał budżety samorządów lokalnych, jest doskonałą okazją do obniżenia wysokości subwencji dla tych ostatnich. Dzięki temu rząd zyska miliardy złotych, które będzie mógł wytransferować na Zachód celem zaspokojenia wierzycieli naszego kraju (np. poprzez spłatę odsetek naliczonych od pożyczek zaciągniętych przez Donalda Tuska). Niestety taki scenariusz - w mojej opinii - wydaje się być najbardziej prawdopodobny. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia marca 27 2014 08:00:57 ·
9 Komentarzy ·
388 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|