Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Przełomowa data
Chociaż tragiczna śmierć urzędującego prezydenta jest wydarzeniem, które zapisuje się w historii, to nie zawsze stanowi wyraźną cezurę między tym, co było przed, a tym, co jest po. A tym razem tak właśnie się stało. Po 10 kwietnia 2010 roku mamy inną Polskę.

Z perspektywy międzynarodowej najpewniejszym skutkiem nie tyle katastrofy, ile sposobu podejścia do zakłamywania jej przez Rosjan było ośmieszenie Polski, jej władz i najwyższych dowódców wojskowych. Wykreowany i upowszechniony na cały świat oszczerczy przekaz o czterech podejściach do lądowania, awanturującym się prezydencie i pijanym generale w kokpicie samolotu długo jeszcze będzie ciążył na naszym wizerunku. Rząd PO praktycznie temu nie przeciwdziałał. Dobro narodu i państwa poległo w starciu z krótkowzroczną polityką partii, której na rękę było szkalowanie prezydenta i całego obozu, z którego się wywodził. Niejasna rola wielu spośród rządzących przed tą katastrofą i zaraz po niej oraz ich współudział w jej zakłamywaniu zaciążyły nad całą rządzącą formacją niemal jak grzech pierworodny, który rodzi cynizm, niechęć do prawdy, wszechobecną korupcję i pogardę dla wartości.

Mało jednak się mówi o tym, jak 10 kwietnia zmienił PiS. Śmierć śp. Lecha Kaczyńskiego oznaczała dla tej partii koniec pewnej epoki, bo z jednym tylko bliźniakiem nie jest to już ta sama partia. Bliźniacy, choć nierozłączni i bezgranicznie wobec siebie lojalni, są jednak różnymi ludźmi i w tej inności wzajemnie się uzupełniają. Jeden jest chłodnym i czasem boleśnie zdystansowanym wobec ludzi samotnikiem, drugi był ciepły, wrażliwy i sympatyczny nawet wtedy, gdy popełniał drobne gafy. I to on wygrywał wybory, przyciągał do PiS ludzi, których spotykał wcześniej w NIK, Ministerstwie Sprawiedliwości czy w warszawskim Ratuszu. Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby żył Lech Kaczyński, nie doszłoby w PiS do tak spektakularnych rozłamów i odejść. Większość napięć dałoby się zażegnać w rodzinie.

Najważniejsze jednak procesy zostały uruchomione w ramach realizowanego w Polsce projektu cywilizacyjnego. Żałoba po katastrofie smoleńskiej uwidoczniła bowiem w Polakach nadspodziewanie wielkie pokłady patriotyzmu i religijności. Zrodziło to frustrację tych struktur, które co najmniej od roku 1988 działają na rzecz budowy u nas tzw. społeczeństwa otwartego, czyli utopijnej wizji społeczeństwa bez tożsamości i prawdy. Widok setek tysięcy ludzi z biało-czerwonymi flagami i różańcami w rękach, stojących po kilkadziesiąt godzin, aby na chwilę przyklęknąć w modlitwie przed trumnami pary prezydenckiej, musiał w nich budzić irytację. Już wtedy pojawił się wiec jazgot: "Jak długo jeszcze będziemy skazani na zgrzebną polskość i na dominację Kościoła, skoro przez ponad 20 lat nie dorobiliśmy się świeckiego sposobu przeżywania takich właśnie wydarzeń". Doświadczenie cywilizacyjnej porażki skłoniło piewców społeczeństwa otwartego do szukania nie gdzie indziej, jak w kręgach skrajnej lewicy, antidotum na polską religijność i patriotyzm. Pod smoleńskim krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, na styku dawnych działaczy PO i skrajnej lewicy, rodziła się antykatolicka i antypolska partia. Zadzierzgał się sojusz, który wielu po 1989 roku uważało za niemożliwy.

Profanacje krzyża, prowokacje i przemoc wobec modlących się, nawet zwykłe ordynarne chuligaństwo stały się miarą postępu i europejskiej nowoczesności. Zyskały nobilitację zarówno w mediach, jak i przez sam fakt, że można ich było dokonywać bezkarnie nie byle gdzie: przed siedzibą Prezydenta RP. Słowa "Bóg, Honor i Ojczyzna" zostały publicznie ogłoszone w najbardziej prorządowej telewizji jako wrogie i prowokacyjne, patriotyzm został nazwany faszyzmem, ludzie wierzący - fanatykami religijnymi, a Kościół - ciemnogrodem. Dokładnie jak w epoce Stalina! W tym samym roku przy zachwycie mediów głównego nurtu i bierności policji lewacy zablokowali Marsz Niepodległości, a rok później do wybijania Polakom z głów patriotyzmu sprowadzono skrajnie lewacką niemiecką "antifę".

Po katastrofie smoleńskiej walka o dusze i o tożsamość Polaków weszła w nowy etap, w którym wszystkie chwyty są już znowu dozwolone. Nie jest to jednak przejaw siły, ale słabości tych, którym nasza religijność i zdrowy patriotyzm przeszkadzają. I w tym nasza nadzieja.

ks. Henryk Zieliński
 
Dodane przez prakseda dnia kwietnia 02 2014 08:34:49 · 9 Komentarzy · 8 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.