Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Duch nad doliną pełną kości
10 kwietnia wieczorem odmówił ksiądz egzorcyzm na Krakowskim Przedmieściu. To ważna i wymowna posługa, nastawiona na istotne zmia­ny. Czy przestrzeń publiczna w Polsce wymaga egzorcyzmowania?

To posługa potrzebna i konieczna. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby ktoś nade mną odmówił egzorcyzm. W szerszym sensie potrzebne jest egzorcyzmowanie nie tylko po­szczególnych osób, jakoś uzależnionych od demonów czy wręcz opętanych, ale egzor­cyzm jest potrzebny społeczeństwom, zbiorowościom ludzkim, może i narodom, a także państwom i organom władzy. Zwłaszcza wte­dy, gdy pewne zbiorowiska ludzkie przejawiają cechy demonicznego uzależnienia.

Coś takiego Ksiądz dostrzega?

W historii takie uzależnienie występowało w okresie narodowego socjalizmu w III Rze­szy. To samo w czasach bolszewickich w Rosj sowieckiej, w krajach komunistycznych pod­danych władzy socjalistycznej, także w wersji międzynarodowej, kosmopolitycznej. Taka forma opętania jest udziałem antykościoła, antyewangelizacji, antycywilizacji, antykultury. Dochodzi do zbiorowych zjawisk, częściowo zakamuflowanych, częściowo jawnych, które zmierzają do rozbijania wszelkich autentycz­nych wspólnot, co ma źródła demoniczne.

Jakie?

Z woli Bożej człowiek jest osobą stwo­rzoną na obraz Trójcy Przenajświętszej - Ojca, Syna i Ducha Świętego. Są wymiary indywidualne tego obrazu, czyli rozum, wolna wola, nieśmiertelność duszy, powołanie do nieśmiertelności ciała. Ale są także wymiary społeczne i zbiorowe. Obraz Boży oznacza, że Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę do tworzenia rodziny i szerszych wspólnot, wspólnoty Kościoła, ludu Nowego Przymierza. Uderzenie w naród, w Kościół, w małżeństwo, w rodzicielstwo jest uderzeniem w obraz Boży zawarty w człowieku - jako oso­bie społecznej, zdolnej do wspólnoty z Bo­giem i wspólnoty międzyludzkiej. Pogaństwo starożytne różni się od współ­czesnego tym, że mimo okrucieństwa i bał­wochwalstwa niosło w sobie pewne wartości kultury, filozofii, sztuki, literatury. Przecież później języki grecki i łaciński weszły do litur­gii Kościoła. W nich, w precyzji pojęć i składni zawierało się tyle dobra, że nie sposób było tego zlekceważyć.

Współczesne nihilistyczne, pogańskie ide­ologie zawierają pewien kamuflaż. Pod po­zorem dobra jest otchłań nihilizmu. Co ze sztuki współczesnej może wejść do kultury? To sztuka bluźniercza. Symbolem jest instala­cja z odchodami artysty w puszce. Tę sztukę prezentuje się z pełną aprobatą władz. Przed­stawiciele władz podają się za katolików, ale | otwarcie lub w ukryty sposób służą złu. Czy aż nie należałoby odprawiać egzorcyzmów nad 8. instytucjami rządowymi, sejmowymi, senac­kimi, władzą sądowniczą w obecnym kształ­cie? Przecież złe decyzje, ustawy, są otwarcie sprzeczne z prawem Bożym.

W jakim wymiana?

W miejsce "nie zabijaj" wstawia się "zabi­jaj", w miejsce "nie cudzołóż" - "cudzołóż". Eliminuje się słowa: "ojciec", "matka", "mąż", "żona". Niszczenie pojęć uderza w wymiar ob­razu Bożego zawartego w każdym człowieku.

Dlatego odmówiłem dwa proste egzorcyzmy do Matki Najświętszej i św. Michała Archanio­ła. Potwierdzam, że wszystko powiedziałem świadomie. Każdy przecież może odmówić prosty egzorcyzm, aby złe duchy opuściły miejsca, w których czują się dobrze.

Czy Ksiądz przyszedł z takim zamia­rem?

Co miesiąc takie egzorcyzmy odmawiałem od pewnego już czasu na zakończenie Marszu z katedry św. Jana na Krakowskie Przedmieście przed Pałac Namiestnikowski. Dodatkowo po drodze pochód mija budynek, który zajmuje jakiś klub typu agencja towarzyska. Dlatego o tym wspomniałem 10 kwietnia. Ten klub funkcjonuje za zgodą władz Warszawy, które jednocześnie sprzeciwiają się krzyżowi na Krakowskim Przed­mieściu przed Pałacem Namiestnikowskim. Te same władze są przeciwne stawianiu nowych krzyży, pomników ukazujących bohaterstwo Po­laków, na przykład ratujących Żydów, oddają­cych życie na Ojczyznę. Z kolei władze akceptu­ją pomnik najeźdźców, tzw. czterech śpiących, przy Dworcu Wileńskim.

Obecnie walka ma przede wszystkim wymiar duchowy. Perspektywy zwycięstwa na drodze politycznej są bardzo niejasne. Wewnętrzni przeciwnicy Kościoła i narodu, przyjmując kamuflaż deklarowanego katolicyzmu, przyj­mując świętokradzko komunię świętą, zaprzy­jaźniają się z różnymi duchownymi, a także hierarchami. Wprowadzają dezorientację i my­ślowy zamęt. Niektórzy mogą mówić, że za ko­muny mieliśmy władzę ateistów, bezbożników, a teraz katolików. Ale już dziś do Kościołów, jak na Zachodzie, wkraczają bojówki.

Niedawno zakłócono Mszę św., którą odpra­wiałem w Poznaniu, a przedwczoraj zakłóco­no kazanie księdza biskupa Antoniego Pacyfika Dydycza. Pewna kobieta włączyła syrenę i głośno przemawiała. Nie robiła wrażenia oso­by chorej umysłowo, lecz przygotowanej na prowokacyjne działania.

Czy 10 kwietnia na uroczystość za­prosili Księdza politycy Prawa i Spra­wiedliwości, a może sam Jarosław Kaczyński?

Moja obecność była naturalna, jestem tam co miesiąc. Odpowiedziałem na ogólne zaproszenie. Zrezygnowałem z bardzo ważnej propozycji. Miałem zaproszenie na 10 kwiet­nia wieczorem na nagranie programu Jana Pospieszalskiego na temat sługi bożego pry­masa Stefana kardynała Wyszyńskiego i bło­gosławionego Jana Pawła II. Kiedy skojarzy­łem daty i godziny, musiałem odmówić udziału w programie telewizyjnym.

Dlaczego Ksiądz używa określenia Pałac Namiestnikowski zamiast Pałac Prezydencki?

Osobę, która sprawuje urząd prezydenta, uważam za przedstawiciela obcych interesów. Mam wątpliwości co do demokratycznej pro­cedury, na drodze której ta osoba zdobyła władzę. W przeszłości mieliśmy poparcie dla WSI, formacji ściśle współpracującej z odpo­wiednikiem rosyjskim. Dodatkowo różne inne decyzje powodują, że nie jest to dla mnie pre­zydent Polski, a namiestnik.

Wystąpienie z 10 kwietnia na Kra­kowskim Przedmieściu było komento­wane m.in. przez Andrzeja Celińskiego - jak się okazuje, kolegę ze studiów - który stwierdził, że Ksiądz zwariował.

To jest ich rutyna, nie tylko wobec mnie. Niech mu będzie. Ludzie chorzy moralnie i duchowo robią wariata z człowieka, który dba o zdrowie duchowe i broni prawdy. Odprawia egzorcyzmy, które mają przyczynić się do od­rodzenia duchowego. Jezusowi też przypisy­wano, że działa pod wpływem belzebuba, że bluźni, zasługuje na śmierć według prawa mojżeszowego. Jezusa też uważano za szalonego i opętanego; mówiono, że odszedł od zmysłów.

Zgromadzeni bardzo entuzjastycz­nie przyjęli to, co Ksiądz zrobił na Kra­kowskim Przedmieściu.

Też to zauważyłem. Opowiedziałem także pewną anegdotę więzienną. Był sobie taki Ja­nek, nazywali go Usypiacz. Kiedy pozostawał na wolności, w pociągach szukał osób, które podróżowały samotnie i robiły wrażenie za­możnych. Wówczas Janek zwany Usypiaczem wchodził do środka. Miał wielki talent zaprzy­jaźniania się i uprawiania tego, co nazywa się polityką miłości. W wyniku tej polityki miłości po pewnym czasie zawiązywała się przyjaźń i Janek proponował przejście na ty. Wyjmował piersiówkę z alkoholem nasyconym środkiem silnie usypiającym. Gdy klient wypił, zapadał w śpiączkę, z której trudno było go wybudzić. Kilka osób nawet zmarło. Wtedy Janek Usypiacz dokonywał przekształceń własnościo­wych. Konsumował zdobyty szmal i za jakiś czas szukał kolejnego klienta, aż w końcu wpadł.

Teraz mamy do czynienia z Donkiem Usypiaczem. Klientów jest dużo i duży szmal. Pytanie: czy klient podda się polityce miłości i da się uśpić? Chodzi o to, żeby Polacy nie kon­centrowali się na emocjach. Wzbudzić w czło­wieku emocje pozytywne lub negatywne jest bardzo łatwo. Jeżeli człowiek wyrzeka się wy­miaru Bożego, jakim jest rozum i wolna wola, Nie wolno dać się pozbawić tych właściwości, które Bóg w nas zaszczepił.

W taj sytuacji czekamy na kanonizację Jana Pawła II. Jak Ksiądz ocenia przygotowanie Polaków?

Jeżeli kanonizacja będzie przyjęta rozrywkowo, powierzchownie, będzie mała szansa zrozumienia, czym jest. A przecież to wsparcie dla osoby, która się za nas modli. Ta osoba przekazuje Polsce i światu bardzo aktualne i ważne orędzie. Zrozumienie wstawiennictwa wzmocnionego dzięki kanonizacji może działać zbawiennie. Może budzić ludzkie su­mienia. Sam patronat i wstawiennictwo Ojca Świętego może przyczynić się do ocalenia Polski, tak dotkliwe w tej chwili zagrożonej.

Jakie znaczenie ma połączenie ka­nonizacji dwóch papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II?

Łączy ich pewna dobroć i życzliwość wo­bec ludzi. To także aprobata dla tego, kto za­inicjował Sobór Watykański II, chociaż go nie dokończył, i tego, kto odegrał na tym soborze ważną rolę i potwierdzał jego ważność. To tak­że aprobata dla tych treści Soboru, które mogą być właściwie zrozumiane i odróżniane od de­wiacji posoborowych, które zachwiały wiarą u wielu świeckich i duchownych na Zachodzie i spowodowały takie postawy wrogie liturgii i wie­rze. Paweł VI to otwarcie przyznał, mówiąc, że przedostał się swąd szatana do Kościoła.

Jakie jest Księdza osobiste do­świadczenie związane z osobą Jana Pawła II?

Z przejęciem i podziwem słuchałem homi­lii. Uczestniczyłem w pielgrzymkach do Polski. Pamiętam spotkanie na placu Zwycięstwa w Warszawie w wigilię Zesłania Ducha Święte­go. Przygotowano wspaniałą Liturgię Słowa. Wybrano spośród kilku lekcji na pierwsze czytanie fragment z Księgi proroka Ezechie­la o dolinie pełnej wyschniętych kości. Duch Boży ożywił je, aż powstało wojsko bardzo wielkie. Jeszcze zanim Ojciec Święty powie­dział homilię, z tego czytania wyłowiłem obraz Polski, obraz polskiego narodu. Na koniec ho­milii papieskiej padło "Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi!". Jan Paweł II wyraźnie nawiązywał do pierwszego czytania.

Co Ksiądz myślał jako kapłan, pa­trząc na papieża-kapłana?

Ojciec święty łączył w sobie wymiar kapłań­ski, prorocki, królewski oraz pasterski. W wy­miarze kapłańskim zawiera się ofiara, udział w krzyżu Chrystusa. Łączenie swojego cierpienia z kapłańską ofiarą Syna Bożego. W wymiarze pro­rockim zawiera się rola prawdy o Bogu i człowie­ku, o godności człowieka jako osoby stworzonej na obraz Boży. Ojciec Święty mówił o Euchary­stii i wierze, także krzyżu. Bardzo mnie to pocie­szało i umacniało. Chciałem w swoich homiliach i wystąpieniach Ojca Świętego naśladować.

 
Dodane przez prakseda dnia kwietnia 16 2014 18:13:53 · 9 Komentarzy · 15 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.