 |
Nawigacja |
 |
 |
Użytkowników Online |
 |
 |
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Kurna - Olek ! |
 |
 |
Zacznijmy od początku, czyli od ustalenia paradygmatu. Po pierwsze - i najważniejsze na nadwiślańskim terytorium etnograficznym, o fasadowej demokracji i suwerenności - nic nie dzieje się przypadkiem, a jeśli coś w polityce się wydarza, to tak zostało zaplanowane. Nie mówi tak niszowy zezorro, ale klasyk XX w, prezydent FD Rosenfeld, pieszczoch demokratów, keynesistów i rosyjskiej agentury w Waszyngtonie i Londynie.
Jeśli na nadwiślańskim terytorium etnograficznym, w kilka dni po tym, jak ujawniono publicznie definitywny zwrot w polityce NATO i USA w szczególności wobec Rosji, a mianowicie przejście od appeasement, resetu do bezpardonowej konfrontacji, poczynając od państwa frontowego Ukrainy, w której w najlepsze toczy się wojna domowa, a NATO jest tam jak najbardziej i po uszy zaangażowane, niespodziewanie absolutnie tajne głosowanie nad odebraniem immunitetu posła Kamińskiego, byłego szefa CBA, który o mały włos nie przewrócił rządu rudego i całego systemu Okrągłego Stołu przed paru laty, kończy się fiaskiem, to na pewno nie jest dziełem przypadku.
Po pierwsze wojna z Kamińskim jest zarówno prywatną zemstą rudego olsena na nieposłusznym urzędniku, nie rozumiejącym podstawowego przykazania republiki kolesi: my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych, ale jest jego manewrem obronnym, w którym używa aparatu państwa do zdyskredytowania i unieszkodliwienia ludzi, instytucji i środowisk - posiadających na gigantyczne przekręty mafijne rudego, jego sitwy, ale także całego establiszmentu republiki kolesi, bo przecie afera hazardowa obejmowała dosłownie całe spektrum polityczne - śmiertelnie groźne kwity.
Skoro wszyscy przekręciarze nie zdołali się porozumieć ponad podziałami w tym pierwszym, nadzwyczajnym supertajnym głosowaniu, a przecież dotychczas w swoich działaniach obronnych byli zadziwiająco solidarni, to co to znaczy w praktyce? No co to znaczy w praktyce, drogi watsonie, takie dajmy na to pierwsze, nadzwyczajne supertajne głosowanie w parlamencie [nie było jeszcze tak chronionego]? Po co ten cyrk?
Nie trzeba specjalnej przenikliwości, aby stwierdzić, że super tajne głosowanie było potrzebne dla zapewnienia absolutnej jego szczelności, aby nikt z głosujących nie mógł otrzymywać i wydawać instrukcji o rozwoju wypadków, a tym samym wpływać na przebieg głosowania. Tak było ważne.
Podczas nieudanego głosowania nad zawieszeniem immunitetu Kamińskiego i przekazaniem go w ręce rozgrzanych sędziów, kolegów Tulei i znanego przewodniczącego gdańskiej okręgówki, przyjmującego instrukcje telefoniczne, ujrzały mianowicie oficjalne światło dzienne brzydkie haki na prezia z chorą golenią Olka Kwaśniewskiego, [z d. po tate z UBP Stoltzmann], który to z małżonką willę w Kazimierzu tak korzystnie sprzedawał, że nie zapłacił z tego tytułu podatków, a całą sprawę nadzorował z bliska nieposłuszny Kamiński. Towarzystwo republiki kolesi, dotychczas tak solidarne, tak wspaniale się prezentujące na dętych obchodach "ćwiary na wolności", nagle straciło rezon, rozum, rygor i wigor i nie potrafiło przeprowadzić skutecznie prostego głosowania... Cuda.
Co to oznacza, wypada wyjaśnić. Otóż nie trzeba specjalnej wyobraźni, aby skonstatować, że właśnie ogłoszono sezon polowań na pierwszego polskiego demokratę, prezia z chorą golenią, którego grono hojnych przyjaciół znajduje się... na Ukrainie, na której - co za zbieg okoliczności - nasi sojusznicy z NATO pomagają nowo powołanemu rządowi pod światłym przewodem szczurzolicego premiera Jaceniuka, zwalczać bohatersko w wojnie domowej złego ruskiego czeskistę Putina i jego popleczników, którzy - znowu zbieg okoliczności - znajdują się w objętych wojną domową wschodnich regionach i zajmują się - kolejny zbieg okoliczności - na przykład produkcją uzbrojenia oraz gazem.
Zupełnie przypadkowo, jak to w takich razach bywa w ubiegłym tygodniu, tuż po uzyskaniu koncesji na eksploatację największych w Europie złóż ropy i gazu łupkowego - oczywiście zupełnie przypadkowo znajdujących się w objętych wojną okręgach ługańskim i donieckim - na miliardowe kwoty przez dwa amerykańskie giganty z branży Exxon i Chevron, do rady nadzorczej Burisma Holdings, największej firmy gazowej Ukrainy mianowano A.Hunter Bidena, syna v-ce prezia USA.
To oczywiście jest zupełny przypadek, że dwa dni po zaprzysiężeniu w Kijowie po zamachu stanu nowego, tym razem czekoladowego prezydenta Poroszenki, w Warszawie wychodzą w superhipertajnym głosowaniu niepodważalne kwity kompromitujące byłego polskiego prezia, a prywatnie największego przyjaciela prezydentów Kuczmy i Janukowicza, którzy także odznaczali się niezrównanym zaufaniem i hojnością Kremla, przejawianą w interesach gazowych.
Co to znaczy watsonie? Oznacza po prostu, że czas kolegów i interesów prezia Olka na nadwiślańskim terytorium etnograficznym się skończył. Nieodwołalnie i nieodwracalnie, a kto nie uważa, dostanie w czoło. Nie po to głosowanie odbywa się zgodnie z demokratycznymi procedurami, żeby znowu wszystko poszło w spodnie. Ekipa post-pezetpeerowskich dinozaurów, żerujących na ruskiej ropie i gazie ma się usunąć, bowiem ich czas się skończył. Na marginesie dodam, że nie trzeba być geograficznym geniuszem, aby zauważyć, że "polska firma", założona przez dwóch obywateli Ukrainy i Izraela, a konkretniej grajków z Odessy, w złotej epoce prezia Olka, była praktycznym monopolistą na polskim rynku, dostarczając do niej ponad 90% ropy. Operowała głównie w następujących miastach: Warszawa, Sopot, Odessa, Kijów, Zurych.
Tak się przypadkowo składa, że kijowsko-rosyjska mafia paliwowo-bezpieczniacka upodobała sobie te same miasta, ulice, a nawet banki, stąd zapewne bliska zażyłość Olka z Ukraińcami. Na ulicy się spotkali, słowem - przechodził z tragarzami i wpadł. Teraz jego czas się skończył, a konkretnie zaczął czas wietrzenia kwitów, bo na Ukrainie nasi sojusznicy właśnie zrobili przemeblowanie, pojawili się nowi tragarze, po drodze wpadli, a kto nie zrozumiał, zostanie przygnieciony jakąś przesuwaną szafą, spotka przelatującą bryłkę ołowiu, albo zepsuje mu się auto w podróży.
Tak należy prawidłowo rozumieć nieprawdopodobną serię przypadków, do której smaczny wstęp można od lat odsłuchać na taśmach Gudzowatego, w zezoboksie. Tyle że trzeba słuchać uważnie i kojarzyć fakty, a to jest najwyraźniej za trudne w dzisiejszych czasach, jednak - jak naszkicowałem wyżej - wcale nie niemożliwe, ani nawet specjalnie nazbyt skomplikowane.
Zezowaty Zorro |
 |
| |
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 14 2014 08:08:28 ·
9 Komentarzy ·
686 Czytań ·
|
|
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Oceny |
 |
|
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Shoutbox |
 |
 |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
 |
 |
 |
 |
|