Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
III Rzeczypospolitej bój ostatni?
Najwyraźniej jednak znalazły się w bezpiece siły, co kres tej orgii położyły i wspomniani funkcjonariusze nie tylko znowu ćwierkają, jak się należy i znowu sztorcują swoich rozmówców, jeśli ci nie udzielają prawidłowych odpowiedzi. Ale skoro państwo znalazło się w niebezpieczeństwie, to nie ma innej rady; na początek dyscyplina musi być niczym za Stalina "za Lenina - strzelanina, za Stalina - dyscyplina"), bo w przeciwny razie - jakże razwiedka ma prowadzić subtelne gry operacyjne ze społeczeństwem?

A właśnie razwiedka podjęła subtelna grę operacyjną ze społeczeństwem, o czym świadczy nie tylko zwrot zaczepny pana premiera Tuska. Jak pamiętamy, pan premier Tusk początkowo kompletnie nie wiedział, co myśli w sprawie afery podsłuchowej, aż ktoś starszy i mądrzejszy wprowadził go w kurs dzieła i dopiero wtedy nabrał otuchy i zorientował się, w jakim kierunku nawijać. Bo pierwszym elementem subtelnej gry operacyjnej było wbicie społeczeństwu do głowy, że oto państwo znalazło się w straszliwym niebezpieczeństwie.

W obliczu takiego straszliwego niebezpieczeństwa treść podsłuchanych rozmów zeszła na plan dalszy tak samo, jak za mego dawnego pobytu we Francji na plan dalszy zeszły łapówki, jakie w magistracie z Nicei przyjmował dyrektor jednego z wydziałów, przypadkowo Żyd. Tamtejsi dziennikarze na wyścigi przeprowadzali rozmowy z nicejskim merem, który z tego zamieszania trzeciego dnia stracił czujność rewolucyjną i powiedział, że "nie zna Żyda, który nie przyjąłby prezentu, nawet gdyby mu się nie podobał". Za to musiał pożegnać się z urzędem, podczas gdy dyrektor-łapownik, jako ofiara dyskryminacji, chyba nawet nie stracił posady.

Więc z jednej strony - straszliwe niebezpieczeństwo zawisło nad państwem, ale jednocześnie pan premier Tusk porozumiewawczo mrugnął okiem, żeby nie traktować tego nazbyt serio, bo straszliwy spisek przeciwko państwu zawiązali kelnerzy. Żeby jednak nie było zanadto śmiesznie, premieru Tusku najwyraźniej nakazano, by puścił też bąka w kierunku ruskich szachistów, co w formie aluzji uczynił podczas informacji udzielanej Sejmowi - że niby nie wie, "jakim alfabetem" pisany był scenariusz złowrogiego spisku. Słowem - wszystkie opcje zostały otwarte: i spisek i kelnerzy i wreszcie - złowroga Rosja.

W dodatku w tle kelnerów pojawili się też biznesmeni. Czasy są bowiem ciężkie, więc dobrze jest do każdej afery przykleić jakichś biznesmenów, których potem będzie można wyszlamować ze szmalcu, dzięki czemu ubowniczkowie, których trzeba będzie przynajmniej na jakiś czas przesunąć na odcinek biznesowy, będą mieli po przysłowiowym milionie na początek. Tak działa demokratyczne pastwo prawne tym bardziej, że - jak wynikło i z podsłuchanych rozmów i z głosów jakie padły w sejmowej debacie - założona w 2012 roku spółka "Inwestycje Polskie" z kapitałem 40 mld złotych, albo w całości, albo w znacznej części została już rozkradziona, więc każdy rozumie, że w tej sytuacji wypada rozejrzeć się za jakimiś nowymi źródłami dochodów.

Te "Inwestycje Polskie" miały dokonywać niezwykle ważnych inwestycji, a - powiedzmy sobie szczerze - czy istnieje jakaś ważniejsza dziedzina do inwestowania, niż kapitał ludzki? Jasne, że nie istnieje, toteż "Inwestycje Polskie" inwestowały głównie w kapitał ludzki, a konkretnie - w najlepszą część ludzkości, czyli w funkcjonariuszy bezpieki, głównie zresztą wojskowej - no i forsa jakoś tak się rozeszła. Oczywiście na ten temat pan premier Tusk milczy, bo po mieście krążą fałszywe pogłoski, jakoby wkrótce miała się pokazać treść kolejnego nagrania, mianowicie rozmowy pani wicepremier i ministra infrastruktury Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA panem Wojtunikiem, gdzie dopiero mówi się o prawdziwych interesach. Na razie rzecznik pana Wojtunika puścił bagatelizującego bąka, że niczego tam nie ma, bo pani Bieńkowska umówiła się z panem Wojtunikiem za pośrednictwem obydwu sekretariatów "w miejscu publicznym", ale każdy rozumie, że w miejscu publicznym można podsłuchać każdego, nawet jak się umawia za pośrednictwem sekretariatów.

Więc na razie Umiłowani Przywódcy siedzą jak w mrowisku i tym bardziej pilnują, żeby, Boże broń, nie zdestabilizować państwa. A wiadomo, że nic tak nie destabilizuje państwa, jak dymisje. Weźmy takiego ministra Sienkiewicza; gdyby został zdymisjonowany, to przecież pociągnęłoby to za sobą ruchy kadrowe aż do samego dołu. Jedni dygnitarze utraciliby przyjaciół, a może nawet i żony, za to inni - zyskaliby przyjaciół, którym trzeba by powyświadczać rozmaite przysługi, załatwić, dajmy na to, koncesje na hurtownie spirytusu i tak dalej. No dobrze - ale ci dygnitarze pogrążeni też mieli ponakręcane rozmaite lody i biznesy, które teraz trafia szlag.

A gdyby dymisjonowanych zostało kilku ministrów? Wtedy destabilizacja państwa mogłaby okazać się totalna i brzemienna w skutki, bo przecież każdy minister tak naprawdę pełni funkcje legata tej bezpieczniackiej watahy, która go do rządu wstawiła. Dlatego panu premieru Tusku surowo przykazano, by wstrzymał wszelkie ruchy kadrowe. Dlatego również pan wicepremier Piechociński stanął na wysokości zadania i rada w radę z premierem Tuskiem uradzili, że dają sobie czas do końca wakacji. Przez te dwa miesiące i razwiedka może coś wymyśli i opublikowane zostaną pozostałe rozmowy, słowem - będzie lepiej wiadomo, czy rząd stoi już tylko nierządem, czy jeszcze może oddać Rzeczypospolitej jakieś ostatnie posługi.

Toteż kiedy po tych wszystkich ustaleniach premier Tusk poprosił Wysoka Izbę o udzielenie rządowi wotum zaufania, nikt nie miał wątpliwości, że rząd kredyt zaufania uzyska. Zaufanie rządowi okazali posłowie PO i PSL, ale również kilku innych, między innymi poseł Godson, który nawet powiedział, że zrobił to kierowany pragnieniem naśladowania Pana Jezusa. Jużci wiadomo, że Pan Jezus zawsze głosował za rządem, wraz z Apostołami stając murem za Kajfaszem i Piłatem.

W tej sytuacji konstruktywne wotum nieufności, z którym następnego dnia wystąpił prezes Jarosław Kaczyński, wysuwając w charakterze kandydata na kandydata na premier nieśmiertelnego pana prof. Glińskiego wywołało już tylko wyrazy politowania tym bardziej, że wcześniej pan prezes starannie zadbał o to, by zrazić do PiS-u wszystkie pozostałe formacje opozycyjne, wyprowadzając posłów z sali plenarnej Sejmu podczas przemówień ich liderów. Najwyraźniej nie chce, by kandydatura pana prof. Glińskiego uzyskała szersze poparcie, a tylko - by posłużyła w charakterze rekwizytu podczas demonstracji, że jedynym przeciwnikiem Platformy Obywatelskiej i rządu premiera Tuska jest "Prawo i Sprawiedliwość". Pośrednio potwierdza to podejrzenia, iż III Rzeczpospolita już wyczerpała wszystkie swoje polityczne możliwości, z opozycją PO - PiS włącznie - chociaż oczywiście - "zdała egzamin" mimo istnienia "już tylko formalnie".

Stanisław Michalkiewicz
----------------------------------------------------
- Nie rozumiem PiSu. Ta niemrawość partii, brak szybkich reakcji, odkładanie ważnych spraw na później, coraz bardziej mnie zastanawia takie postępowanie. Według mojej oceny PiS sprawia rolę takiego bezpiecznika Tuska i PO. To może oznaczać niechęć do przejęcia władzy i ratowania Polski. Czy to może być prawdą? A przecież nie jesteśmy ślepi i głusi. Podobnie wyglądała niedzielna akcja - posłowie PiS w każdym powiecie. I owszem byli, lecz spotykal się nie z mieszkańcami powiatów lecz z członkami i dotychczasowymi sympatykami partii. Coś nie tak.
 
Dodane przez prakseda dnia lipca 01 2014 09:15:11 · 9 Komentarzy · 24 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.